Poprzez umowy z Saudi Aramco zlikwidowaliśmy konkurencję, wprowadziliśmy ręczne sterowanie. Nie wiem, jak długo to potrwa - powiedział w programie "Fakty po Faktach" na antenie TVN24 były prezes Lotosu Paweł Olechnowicz. Stwierdził, że nie ma pewności, czy nowi gracze na polskim rynku nie będą dostarczać ropy z Rosji.
Były prezes Lotosu na antenie TVN24 odniósł się między innymi do wypowiedzi prezesa Orlenu Daniela Obajtka, dotyczącej kontraktów koncernu z rosyjskimi dostawcami. - Dlaczego myśmy tej umowy nie zerwali? Dla dobra Orlenu i dla dobra Polaków. Państwo wyobrażacie sobie, co to znaczy zerwać umowę i płacić kary, i tak by do reżimu Putina trafiły pieniądze z zapłaconych kar. Nie mogliśmy tego zrobić - mówił Obajtek.
- Z mojego doświadczenia wynika, że w umowach na ropę rosyjską była klauzula, która właściwie nie pozwalała bez kary zerwać umowy. To działało tak samo w jedną i drugą stronę. Gdyby w normalnych warunkach Orlen miał taką klauzulę i zerwał umowę, to zapłaciłby wysoką karę - mówił Olechnowicz.
- Gdyby strona polska zerwała umowę, to jest pytanie, czy to nie jest siła wyższa, jeżeli przy granicy toczy się wojna, czy to nie jest stan zagrożenia i sytuacja wyjątkowa. Od tego są jednak prawnicy. Powiedziałbym, że Orlen ma najlepszych prawników na świecie - dodał.
- Jeżeli przy zawieraniu transakcji wyprzedaży aktywów Lotosu ci prawnicy znajdywali odpowiednie prawne podstawy, aby doprowadzić do tej wyprzedaży, to myślę, że równie dobrze potrafiliby uzasadnić powód zerwania umowy i bronić Orlen przed jakąkolwiek karą - mówił. Zaznaczył jednak, że to "jest do rozważań prawnych".
Fuzja Orlenu z Lotosem. "Wprowadziliśmy ręczne sterowanie"
Olechnowicz pytany był również o fuzję Lotosu z Orlenem. "Patrząc na rynek, tak zresztą Unia zdecydowała, w układzie konkurencji wiele się nie zmieniło, na rynku pojawił się nowy konkurent, którego nie było - MOL" - powiedział gość Piotra Kraśki.
Zwrócił uwagę, że "sytuacja będzie trochę inaczej wyglądała", jeżeli chodzi o konkurencję na rynku paliw. - To jest konkurent również dla Orlenu. Lotos był konkurencją. To były jednak dwie polskie firmy, które miały uregulowane stosunki biznesowe, gospodarcze - podkreślił.
Stwierdził, że "Saudi Aramco to inna bajka". - To jest największy koncern na świecie, on nie ma granic. Działa na rynkach, tak jak one pozwalają. Rynek Unii Europejskiej jest otwarty, uregulowany, konkurencyjny. Myśmy poprzez tego typu ruch zlikwidowali konkurencję, wprowadziliśmy ręczne sterowanie. Nie wiem, jak długo to potrwa. Mamy rynek rozregulowany, na którym działa ten największy koncern, który ma podstawy do działania globalnego - mówił.
- Ja wcale nie jestem przekonany, że ropy rosyjskiej nie będziemy mieli w polskich rafineriach. Saudi Aramco może sobie na wszystko tutaj pozwolić i dostarczać jakąkolwiek ropę będzie tylko chciało dostarczać - mówił.
Źródło: TVN24