Niezależność banku manifestuje się w decyzjach, które ten bank podejmuje, a nie osobach, które pracują w ciałach Narodowego Banku Polskiego - powiedziała w poniedziałek Marta Kightley, wiceprezes NBP, pierwszy zastępca prezesa NBP Adama Glapińskiego. W ten sposób odniosła się do pytań o doradców szefa banku centralnego. - Historia jest taka, że przedstawiciele różnych partii, czołowi politycy, premierzy, zasiadali w tym gronie - oceniła Kightley.
Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej członków zarządu Narodowego Banku Polskiego pojawiły się pytania o politykę kadrową NBP i niezależność banku centralnego. To efekt informacji "Rzeczpospolitej", która podała, że w gronie 14 doradców prezesa NBP Adama Glapińskiego jest m.in. prominentny polityk PiS Wojciech Jasiński, wieloletni poseł tej partii, który w czasach rządów PiS był m.in. ministrem skarbu (2006-2007) i prezesem Orlenu (2015-2018).
Członkowie zarządu NBP o doradcach prezesa Glapińskiego
- Niezależność banku manifestuje się w decyzjach, które ten bank podejmuje, a nie osobach, które pracują w ciałach Narodowego Banku Polskiego. Historia jest taka, że przedstawiciele różnych partii, czołowi politycy, premierzy, zasiadali w tym gronie - mówiła Marta Kightley, wiceprezes NBP, pierwszy zastępca Prezesa NBP Adama Glapińskiego.
Głos w tej sprawie zabrał również Paweł Szałamacha, członek zarządu NBP. - Przez szereg lat czy miesięcy doradcą prezesa był pan Paweł Samecki, wiadomo z jakiego obozu politycznego wyrastał. Pani profesor (Elżbieta) Chojna-Duch była wiceministrem w pierwszym gabinecie Donalda Tuska - przypominał były minister finansów w rządzie PiS w latach 2015-2016.
- Tam jest, w moim przekonaniu, zespół doradców, który dobiera sobie prezes, pluralistyczny pod względem szkół myślenia, pod względem wiedzy, którą mogą przekazać i chociażby te dwa przypadki świadczą o tym, że podnoszenie zarzutu upolitycznienia w tym kontekście zakłada bardzo niski poziom adresatów tego przekazu - dodał Paweł Szałamacha.
Paweł Samecki dwukrotnie zasiadał w zarządzie NBP: w latach 2004-2009 i 2014-2020. W latach 1991-1996 był dyrektorem Departamentu Pomocy Zagranicznej w Radzie Ministrów. Następnie zajmował stanowisko podsekretarza stanu w Ministerstwie Finansów. Z kolei w latach 2009-2010 był unijnym komisarzem do spraw polityki regionalnej.
Elżbieta Chojna-Duch w latach 2007-2010 była podsekretarzem stanu w Ministerstwie Finansów.
"Przestarzałe" przepisy o NBP
Wiceprezes NBP Rafał Sura zwrócił uwagę, że ustawa o Trybunale Stanu, zawierająca przepis, który dotyczy postawienia prezesa NBP przed tym trybunałem, pochodzi z "1982 r,., 26 marca, czyli została uchwalono 3 miesiące po wprowadzeniu stanu wojennego".
- Ustawa o NBP, konstytucja, inne akty prawne, gdzie są wysokie standardy ochrony niezależności banku centralnego, są późniejsze. W efekcie są sprzeczne z konstytucją i powinny zostać wyeliminowane z obrotu prawnego – powiedział Rafa Sura.
Zaznaczył, że "żadnej większości parlamentarnej nie przyszło do głowy", aby w tej kwestii formułować zarzuty, "żadna większość wyłoniona w demokratycznych wyborach nie podejmowała tej kwestii". Stwierdził, że przepis o zawieszeniu prezesa NBP w wyniku przegłosowania przez większość wniosku o postawienie go przed TS "był przepisem po prostu martwym". Zaznaczył, że Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej tylko raz – w oparciu o traktat europejski oraz o statut EBC – orzekał w sprawie odsunięcia prezesa banku centralnego od sprawowanej funkcji. Dotyczyło to prezesa banku centralnego Łotwy i skończyło się przywróceniem go do funkcji.
- Zarzuca się, że prezes nie dochowuje standardów art. 227 ust 4 konstytucji, który mówi, że prezes NBP nie może należeć do partii politycznej, związku zawodowego oraz prowadzić działalności, która nie dałaby się pogodzić z godnością urzędu. Proszę wskazać konkretny czyn, któremu można by przypisać, że prezes złamał konstytucję lub ustawę o NBP. Za wypowiedzi konsekwencji nie ponosi żaden obywatel RP, a także prezes NBP, bo korzysta z konstytucyjnej wolności słowa – mówił Sura. – Gdzie jest konkretny czyn? – pytał.
Wiceprezes NBP Marta Kightley podczas konferencji odpowiadała na pytanie o ewentualne konsekwencje zawieszenia prezesa banku centralnego dla złotego i wycen instrumentów finansowych.
- W wielu krajach banki centralne są "pod ostrzałem", jeśli idzie o walkę z inflacją, ale nigdzie nie dochodzi do sytuacji, z jaką mamy do czynienia, czyli że większość parlamentarna rozważana na poważnie zawieszenie prezesa NBP, którego niezależność jest zagwarantowana m.in. przepisami statutu europejskiego systemu banków centralnych i statutu EBC – powiedziała Kightely. – Zawieszenie prezesa byłoby złym precedensem i mogłoby wywołać bardzo głęboką reakcję, jeśli idzie o kurs walutowy i rentowności obligacji – dodała.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Aleksiej Witwicki / Forum