Wyprodukowanie kilograma cukru kosztuje 2,52 złotego, ale w sklepie można go kupić nawet po 1,49 złotego. To znacznie poniżej kosztów produkcji i dystrybucji. Rynek może się załamać, a to oznacza protesty rolników - ocenia w poniedziałkowym wydaniu "Gazeta Wyborcza".
Regularna cena kilograma cukru w najtańszej sieci - jak zwróciła uwagę gazeta - to 2,99 zł, choć nie tak dawno był po 7 zł za kg. "Ale wcale nie trzeba kupować tego po 2,99 - większość supermarketów stosuje obecnie rozmaite promocje. I tak w jednym z nich przy kupnie 5 kg cukru można dostać kolejne pięć kilo gratis, co oznacza właśnie 1,49 zł za kilogram" - podano w artykule.
Sprzedaż cukru poniżej kosztów produkcji
"Gazeta Wyborcza" podkreśliła, że obecnie cukrownie są w fatalnej sytuacji, bo aby uwolnić magazyny pod tegoroczną produkcję, muszą wyprzedawać cukier z zeszłorocznych buraków po cenie poniżej kosztów produkcji.
Dziennik przypomniał przy tym, że cukrownie zawierają z plantatorami buraków umowy skupu z określeniem ceny minimalnej na rok przed sezonem przerobowym - czyli teraz w sklepach mamy cukier z buraków skupionych jesienią 2024 r., za które cenę ustalono we wrześniu 2023 r. "Dokładnie na miesiąc przed wyborami do parlamentu" - zauważa "GW".
"Nadmuchana" cena
"Jak mówią znawcy, to była cena nadmuchana sztucznie - nie dość, że ceny skupu były wysokie z powodu pandemii i zerwania łańcuchów dostaw, to jeszcze politycy, by zyskać głosy rolników, dodatkowo je podbijali. Rolnikom zaproponowano cenę minimalną powyżej 50 euro za tonę buraków, a było też po 57 euro" - dodano w tekście.
Rok później obniżono ją już do 40 euro, a na tegoroczny skup zaproponowano po 30 euro, kiedy było już jasne, że rynek cukru jest zdestabilizowany.
- Sytuacja jest krytyczna, burak stracił opłacalność - mówi dyrektor Krajowego Związku Plantatorów Buraków Cukrowych Rafał Strachota. "GW" zwraca uwagę, że na stratach w związku z obecną sytuacją jadą też cukrownie.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock