Wicepremier Mateusz Morawiecki jest zwolennikiem kilkukrotnego zwiększenia Funduszu Wsparcia Kredytobiorców, do kilku mld zł z 600-700 mln zł obecnie. Z funduszu mogłoby skorzystać więcej niż obecnie kredytobiorców, którzy mają problemy ze spłatą rat. Koszty takiej operacji poniosłyby banki - ocenia ekspert.
Wicepremier powiedział w piątek podczas briefingu z dziennikarzami, że byłby zwolennikiem tego, aby Fundusz Wsparcia Kredytobiorców został wzmocniony kapitałowo, może nawet 3-4 razy więcej. - Byłbym za tym, aby ten fundusz był paromiliardowy, co najmniej - dodał.
Łukasz Jańczak z Ipopema Securities uważa za jednoznacznie negatywną dla banków tę informację. - To też będzie pewien koszt dla banków - powiedział Jańczak.
Pomoc w spłacie rat
Zdaniem Morawieckiego, państwo nie powinno wspierać tego funduszu swoimi pieniędzmi, bowiem wszystkie inne grupy kredytobiorców również wyciągnęłyby rękę do budżetu. Dodał, że fundusz ma pomagać tym wszystkim, którzy mają trwałe lub przejściowe kłopoty w spłacie kredytów, aby nie mieli kłopotów z mieszkaniem w swoim własnym lub częściowo własnym lokalu. - Bardzo poważnie do tego podchodzimy - zaznaczył wicepremier. Dodał, że kryteria korzystania z funduszu są na tyle ostre, że w niewielkim stopniu był on wykorzystywany przez kredytobiorców.
- Nasza propozycja jest taka, żeby nie tylko ten fundusz zwiększyć, ale też, żeby korzystanie z tego funduszu było faktycznie dostępne dla tych wszystkich, którzy mają trudności w spłacie rat - zaznaczył.
Fundusz Wsparcia Kredytobiorców
Fundusz Wsparcia Kredytobiorców (FWK) o wartości 600 mln zł utworzono ze składek banków mających w swoich portfelach kredyty hipoteczne.
Powstał on na podstawie ustawy z października 2015 r. o wsparciu kredytobiorców znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej, którzy zaciągnęli kredyt mieszkaniowy.
Prezes PiS radzi frankowiczom "wziąć sprawy w swoje ręce":
Autor: MS / Źródło: PAP