- Zanurzyłem się w tym budżecie, jestem w nim zakochany i jest to miłość odwzajemniona. Wszystko dobrze zostało tam sprawdzone, jest on ambitny, ale rozsądny - mówił w "Jeden na Jeden" o planie wydatków państwa na przyszły rok wicepremier, minister finansów i rozwoju Mateusz Morawiecki.
Gość TVN24 uważa, że plan budżetu "daje ludziom nadzieję", zapewniając im m.in. pomoc finansową w postaci programu 500 plus.
- Bardzo dobrze wszystko zostało tam sprawdzone. Na 2017 rok mamy budżet stabilny, rozsądny, ale bardzo ambitny - mówił.
Morawiecki podkreślił, że plan to wspólna praca zarówno jego, jak i jego poprzednika na stanowisku ministra finansów, Pawła Szałamachy
- To jest nasz wspólny budżet, sporo rzeczy jeszcze wstawiliśmy od zmian na tym stanowisku. Mój poprzednik wykonał bardzo dobrą robotę z budżetem - uważa Morawiecki.
Podatki do zmiany
Wicepremier zwrócił uwagę, że rząd stawia na ściągalność podatków i chce uszczelnić oraz usprawnić system podatkowy.
Dodał, że wciąż opracowywana jest ostateczna koncepcja jednolitego podatku. Odniósł się do słów wicepremiera Jarosława Gowina, który stwierdził wczoraj, że w koalicji rządowej nie było porozumienia w sprawie podniesienia podatków dla przedsiębiorców. - Wicepremier Gowin zapytał o kilka tematów, które w przestrzeni publicznej nie zostały jeszcze wyjaśnione. O jednolitym podatku rozmawiamy od kwietnia, natomiast w ostatnich dwóch tygodniach sprawy uległy przyspieszeniu. Dlatego uzgodniliśmy z ministrem Kowalczykiem, który pracuje nad tą reformą, żeby odbyła się taka debata ekspercka, w miarę szybko - w ciągu dni czy najbliższych tygodni po to, żeby wszystkie nieuprawnione podejrzenia co do tej reformy zdementować. - mówił.
Zyskają najmniejsi
Zdaniem ministra finansów, reforma jednolitego podatku w znacznym stopniu wesprze mikro- i małe przedsiębiorstwa. - Mali przedsiębiorcy na tym zyskają, mikro zyskają jeszcze więcej, dla średnich będzie neutralnie, a dla dużych jest CIT - ocenił Morawiecki.
- Polska ma jedną z najniższych progresywności w UE - jesteśmy trzeci od końca. Wszystkie cywilizowane kraje mają wyższą progresywność, niż my. Po tej reformie, którą chcemy wprowadzić, dużo bardziej będzie się opłacało mieć firmę w Polsce, niż w Czechach - zapowiedział wicepremier, odnosząc się do faktu, że wielu małych przedsiębiorców w obawie przed podwyżką podatków rozważa przenosiny do Czech.
Reforma będzie później?
Morawiecki mówił także o reformie emerytalnej i jej wpływie na budżet 2017.
- Od jesieni przyszłego roku obniżenie wieku emerytalnego nie będzie kosztowało tak dużo. Wszystkie środki są założone w budżecie i będziemy mieli na to pokrycie z uszczelnionych podatków - ocenił.
Gość TVN24 odniósł się także do opinii wicepremiera Jarosława Gowina na temat planowanego obniżenia wieku emerytalnego. Gowin jest sceptyczny co do daty wejścia w życie reformy, uważając, że 1 października 2017 roku to zdecydowanie za wcześnie. - Jeżeli będziemy zniechęcać ludzi do pozostania na rynku pracy, to będzie kłopot ze wzrostem gospodarczym. (...) Bezrobocie jest najniższe w historii, to efekt działań naszego rządu. Są ludzie, którzy pracowali bardzo ciężko przez 35-40 lat. Powinni mieć prawo do przejścia na emeryturę wcześniej - mówił Morawiecki, dodając, że jest to możliwe, aby reforma emerytalna weszła w życie później niż w październiku przyszłego roku, jak jest to obecnie zakładane.
- To jest decyzja parlamentu, ale daty nie zostały jeszcze określone - podkreślił.
Napęd gospodarki
Wicepremier mówił także o planowanych inwestycjach, jakie planują w Polsce m.in. Mercedes i Toyota. - Wytyczyliśmy w planie na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju pewną strategię, a strategia jest jak magnes. Udaje nam się przyciągać wielkie inwestycje motoryzacyjne. Stajemy się wielkim zagłębiem motoryzacyjnym - chwalił się Morawiecki.
Zobacz całą rozmowę z wicepremierem Mateuszem Morawieckim:
Autor: PMB / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24