- Bardzo trudno będzie odbudować zaufanie i może się okazać, że dziesiątki milionów złotych, które włożyliśmy w promocję w różnych regionach świata, zostaną zmarnowane i trzeba będzie zaczynać budowanie wizerunku od zera - odniósł się na antenie TVN24 do sprawy nielegalnego uboju chorego bydła minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski.
- Wizyta została uzgodniona z komisarzami. W takich sytuacjach chcemy, by inspektorzy z innych krajów zobaczyli te działania, które podejmujemy. Nie może być tak, że incydentalne wydarzenie, podłe i dyskwalifikujące, będzie rzutowało na wizerunek polskiej żywności na świecie - zaznaczył Ardanowski.
Dodał też: - Chcemy w uzgodnieniu z Komisją Europejską wprowadzić zmiany ustawowe, które w sposób systemowy te sytuację naprawią. Przede wszystkim w ubojniach, gdzie nie ma 24-godzinnej obecności lekarzy weterynarii, trzeba wprowadzić 24-godzinny monitoring. To jest dość logiczne i będzie natychmiast wprowadzane.
Minister rolnictwa podkreślił również, że "nie ma możliwości zakazu eksportu" przez Komisję Europejską.
Utracone zaufanie
Ardanowski stwierdził ponadto, że najważniejsze jest wyeliminowanie nielegalnego procederu z rynku, a "postępowanie policyjne będzie dotyczyło wszystkich, którzy w tym procederze brali udział" i podkreślił, że "niech nikt pobłażliwości nie oczekuje".
Mówił również o tym, że w ostatnich latach polski rynek wołowiny rozwijał się dynamicznie i wiele środków włożono w promocję polskiej żywności. - To wydarzenie podcina nasze zaufanie. Jestem tu realistą. Bardzo trudno będzie odbudować zaufanie i może się okazać, że dziesiątki milionów złotych, które włożyliśmy w promocję w różnych regionach świata zostaną zmarnowane i trzeba będzie zaczynać budowanie wizerunku od zera - powiedział.
Minister rolnictwa mówił również o potrzebach zmiany w inspekcji weterynaryjnej. - Dostrzegam mankamenty funkcjonowania inspekcji weterynaryjnej i chcę zaproponować Radzie Ministrów zmiany w ustawie - rozszerzając odpowiedzialność (inspekcji - red.) i przenosząc na nią bezpośrednią odpowiedzialność za jakość żywności pochodzenia zwierzęcego. To rozwiązanie, które w wielu krajach przyniosło efekty. Wymaga zatrudnienia dużej liczby urzędników, ale bezpieczeństwo żywności w kraju rolniczym to jest sprawa wrażliwa. Nie możemy oszczędzać na instytucjach państwowych, które mogą zagwarantować odpowiedni nadzór - powiedział Ardanowski.
Odniósł się również do działania systemu utylizacji chorych i martwych zwierząt, który powinien przeciwdziałać takim sytuacjom, jak ta przedstawiona w "Superwizjerze". - Może trzeba rozszerzyć system wsparcia finansowego. Tyle że państwo już płaci milion za system utylizacji - stwierdził minister.
Autor: kris / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24