Prezydencki projekt zmiany ordynacji podatkowej bardzo spodobał się szefowi resortu Mateuszowi Szczurkowi. Projekt zakładający, że wątpliwości podatkowe będą rozstrzygane na korzyść podatnika, powinien również spodobać się obywatelom. Dlaczego musiał więc leżeć pół roku i został wyjęty z kosza dopiero na czas kampanii? Materiał "Faktów" TVN.
W myśl zasady "wszystkie ręce na pokład" prezydentowi z pomocą przyszedł najpierw minister finansów. - Resort uważa, że jest miejsce dla takiej zasady w ordynacji podatkowej - mówi Mateusz Szczurek.
Pomocna dłoń
Z pomocą, na ostatniej prostej kampanii, przyszła też szefowa sejmowej komisji finansów... z Platformy Obywatelskiej. - Nie uważam, że to jakieś przyspieszenie. To jest przełom i tego przełomu każdy oczekuje - zaznacza Krystyna Skowrońska.
Na ten przełom Bronisław Komorowski czeka od pół roku i pewnie - gdyby nie kampania - szybko by się nie doczekał. A tak Mateusz Szczurek przestał blokować jego projekt o przyjaznym dla obywateli systemie podatkowym, a Sejm "przyciska gaz", by projekt przeszedł szybko. I pewnie się uda.
- Cieszę się, że determinacja prezydenta przekonała resort finansów - mówi Robert Tyszkiewicz, szef sztabu wyborczego Bronisława Komorowskiego.
Nagła zmiana stanowiska
Najwyraźniej dar przekonywania głowy państwa jest duży, bo zastrzeżenia ministra finansów były bardzo poważne. Przepisy uznano bowiem wcześniej za nieprecyzyjne i zbyt szerokie.
Co takiego się zmieniło, że tych zastrzeżeń już nie ma? - Nie zmieniło się nic. Tu chodzi o dopracowanie tych przepisów - odpowiada Szczurek.
Dopracowywaniem przepisów zajmie się już Sejm, ale zmieniło się wiele. Bo prezydent swój projekt wysłał już na początku grudnia. Od tego czasu czekał i doczekać się nie mógł, bo negatywną opinię na temat ustawy, która pozwala rozstrzygać spory podatkowe na korzyść podatnika, wydało ministerstwo finansów, a potem Komitet Stały Rady Ministrów.
Gdy w poniedziałek prezydent Komorowski zapowiedział referendum w tej sprawie okazało się, że przepisy już nie są takie złe i rząd nie ma do nich zastrzeżeń. Sejmowa komisja musi tylko postawić kropkę nad "i".
Autor: tol / Źródło: "Fakty" TVN