Informacje o rozwiązaniu umowy o pracę powinny być przekazywane przez zarząd Polskich Linii Lotniczych LOT w atmosferze szczególnego zrozumienia dla trudnej sytuacji tych pracowników - podkreślił sekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych Maciej Małecki. Wcześniej działający w spółce Związek Zawodowy Personelu Pokładowego i Lotniczego informował o wiadomościach z wypowiedzeniami, które pracownicy mieli otrzymać o 6 rano w walentynkową niedzielę.
Senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza skierował pismo do wicepremiera, ministra aktywów państwowych Jacka Sasina w sprawie formy zwolnień w PLL LOT.
"Do mediów docierają informacje na temat masowych zwolnień w Polskich Liniach Lotniczych LOT. Informowano, iż pracę straci 270 pracowników Polskich Linii Lotniczych. Ponadto wypowiedzenia wysyłane były drogą e-mailową w niedzielę" - wskazał.
Informował o tym działający w spółce Związek Zawodowy Personelu Pokładowego i Lotniczego. "Dlaczego zwalniani nie mogą zrobić pożegnalnego lotu? Dlaczego zwalniacie o 6 rano w walentynki, w niedzielę?" - zapytano władze spółki we wpisie na Twitterze.
W związku z tym senator KO zapytał wicepremiera i szefa MAP Jacka Sasina, dlaczego pracownikom LOT wysyłane są zwolnienia drogą e-mailową w niedzielę o godzinie 6 rano.
Właścicielem 100 procent akcji PLL LOT jest Polska Grupa Lotnicza. Jedynym akcjonariuszem PGL jest Skarb Państwa, a prawa z akcji w tej spółce wykonuje minister aktywów państwowych.
Ministerstwo o działaniach zarządu LOT
Odpowiedzi, z upoważnienia szefa Ministerstwa Aktywów Państwowych, udzielił Maciej Małecki, sekretarz stanu w tym resorcie. Jak przypomniał, 22 stycznia br. zarząd PLL LOT zawarł porozumienie ze wszystkimi organizacjami zawodowymi działającymi w spółce. "Strona społeczna oraz zarząd wypracowały wspólne stanowisko by w puli 300 osób objętych restrukturyzacją uwzględnić nawet 140 osób deklarujących odejście na emeryturę do 31 grudnia 2022 roku. Jednocześnie zarząd PLL LOT chce ochronić miejsca pracy tych pracowników, dla których wynagrodzenie w PLL LOT jest jedynym źródłem utrzymania" - zastrzegł Małecki.
Przedstawiciel MAP odniósł się także do formy powiadamiania o zwolnieniach.
"Jeżeli chodzi o formę powiadamiania o rozwiązaniu umowy o pracę, to z informacji uzyskanych od PGL wynika, że w dniu 14 lutego br. doszło do doręczenia w formie elektronicznej wypowiedzeń pięciorgu pracownikom spółki. W przekazanych wyjaśnieniach zarząd wskazał, że dla każdej spośród tych osób był to dzień pracy, a doręczenie wypowiedzenia miało miejsce w godzinach, w których pracownicy pozostawali w gotowości do świadczenia pracy i w każdej chwili mogli zostać do niej wezwani" - przekazał Maciej Małecki.
Takie działanie spotkało się jednak z krytyczną opinią sekretarza stanu w MAP. "Pomimo tego zwróciłem się pismem do Zarządu Spółki wyrażając opinię, że informacje takie powinny być przekazywane w atmosferze szczególnego zrozumienia dla trudnej sytuacji tych pracowników. W mojej ocenie, sposób i pora zakomunikowania pracownikom informacji o rozwiązaniu umowy o pracę są niezwykle ważne" - podkreślił przedstawiciel resortu aktywów państwowych.
"Zwłaszcza, że są stresującym zdarzeniem w życiu człowieka. Należy to wziąć pod uwagę szczególnie w dobie kryzysu wywołanego pandemią dotykającą tak wielu sfer życia osobistego, społecznego i gospodarczego" - dodał Małecki.
Wcześniej podobne wyjaśnienia w tej sprawie przedstawił rzecznik prasowy PLL LOT Krzysztof Moczulski. W rozmowie z TVN24 mówił, że jeżeli ktoś otrzymał wypowiedzenie w sobotę lub niedzielę, oznacza to, że był to jego dzień roboczy i miał w tym czasie zaplanowaną pracę.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock