Mam nadzieję na to, że nastąpi luzowanie ograniczeń, ale na pewno nie możemy tego obiecać na 100 procent – powiedział premier Mateusz Morawiecki. Jak wyjaśnił, decyzja będzie zależała od liczby zakażeń.
Premier Mateusz Morawiecki podczas wtorkowej konferencji prasowej był pytany, czy jeszcze w tym miesiącu możliwe jest kolejne poluzowanie obostrzeń związanych z epidemią COVID-19.
Zmiany w ograniczeniach?
Szef rządu wyjaśnił, że każdego dnia rząd obserwuje parametry związane z epidemią: liczbę zakażeń, liczbę zgonów, liczbę zajętych łóżek covidowych, w tym łóżek respiratorowych. - Ale również (obserwujemy – red.) sytuację wokół nas: rozwój ekspansji zmutowanego wirusa brytyjskiego, zmutowanego wirusa południowoafrykańskiego. Tutaj, z duszą na ramieniu obserwując te parametry, zdecydowaliśmy się w ostatnich trzech tygodniach znieść pewne restrykcje – dodał.
- Jeżeli ewolucja będzie nadal pozytywna, to owszem, będziemy planowali zmiany w kierunku kolejnego złagodzenia obostrzeń. Ale musimy mieć świadomość tego, że jeżeli sytuacja się pogorszy, to niestety, będziemy musieli wrócić do poprzednich regulacji w zakresie obostrzeń pandemicznych, środków zapobiegających rozprzestrzenieniu wirusa – podkreślił Morawiecki.
Jak przyznał, "na razie wydaje się, że idziemy dobrym, wyważonym środkiem". - Z duszą na ramieniu mogę powiedzieć, że mam nadzieję na to, że to luzowanie nastąpi, ale na pewno nie możemy tego obiecać na 100 procent – dodał.
W ubiegły piątek rząd ogłosił, że od 12 do 26 lutego w reżimie sanitarnym będą dostępne m.in. hotele i miejsca noclegowe do 50 proc. łóżek. Ponadto otwarte będą baseny, stoki i boiska zewnętrzne. Zamknięte pozostaną siłownie, a restauracje nadal będą mogły wydawać posiłki na wynos.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock