Komisja Europejska zaleca Polsce dalsze oszczędności budżetowe wynoszące 0,5 proc. PKB w 2015 i 2016 r., a także m.in. ustanowienie "niezależnej rady fiskalnej" i ograniczenie stosowania obniżonych stawek VAT. - Komisja Europejska postanowiła zdjąć z Polski procedurę nadmiernego deficytu - powiedziała Kopacz w czasie konferencji prasowej w Gdańsku. Rekomendację Komisji musi zatwierdzić jeszcze Rada UE, która ma spotkać się 19 czerwca. Dla Polaków oznacza to m.in. szansę na niższe podatki.
KE podejmując decyzję wzięła pod uwagę transfery do otwartych funduszy emerytalnych (OFE), które jeszcze w zeszłym roku obciążały wydatki rządowe. Bez nich deficyt budżetu naszego kraju w 2014 r. spadł poniżej 3 proc. PKB, co umożliwiło zdjęcie procedury nadmiernego deficytu.
Polska była nią objęta od 2009 r., co oznaczało, że musieliśmy się stosować do zaleceń Rady UE, czyli grona unijnych ministrów finansów. Zdjęcie procedury otwiera drogę do obniżenia przez rząd stawek VAT i wzrostu płac w budżetówce, a także przeznaczanie wyższych kwot np. na badania i rozwój.
Bruksela potwierdza
Informację w oficjalnym komunikacie potwierdziła Komisja Europejska.
- Będziemy nadal śledzić sytuację fiskalną i budżetową w Polsce, aby mieć pewność, że zachowane są konieczne marginesy i ma miejsce trwała redukcja deficytu - powiedział na środowej konferencji prasowej w Brukseli unijny komisarz ds. gospodarczych i finansowych Pierre Moscovici.
W wydanych rekomendacjach gospodarczych dla naszego kraju KE zaleca również "rozpoczęcie procesu zrównania rozwiązań emerytalnych dla rolników i górników z tymi dotyczącymi innych pracowników". Komisja chce, żeby rząd ustanowił harmonogram prac w tym zakresie i podjął działania ograniczające stosowanie umów czasowych i cywilnoprawnych na rynku pracy.
W zaleceniach znalazło się też wskazanie do usunięcia przez rząd przeszkód dla inwestycji w projekty na kolei.
"Pełna swoboda"
Jak czytamy w komunikacie, "Komisja Europejska zarekomendowała zakończenie procedury nadmiernego deficytu wobec Polski".
"Deficyt Polski w 2014 roku był zgodny z kryterium zawartym w pakcie stabilności i wzrostu" - argumentuje KE.
- Jest się z czego cieszyć. Przede wszystkim dlatego, że odzyskujemy jako kraj pełną swobodę ruchu jeżeli chodzi o politykę budżetową - skomentował Rafał Hirsch, dziennikarz tvn24bis.pl.
Zdjęcie z Polski procedury nadmiernego deficytu otwiera rządowi drogi do odmrożenia płac w sferze budżetowej i powrotu do niższej stawki podatku VAT.
Jak powiedział Hirsch, "oczywiście to nie znaczy, że to wszystko się stanie, bo jest to kwestia woli politycznej i tego, czy rząd uzna, że należy to robić". Zauważył jednak, że "wcześniej jak byliśmy w procedurze nadmiernego deficytu nawet jakbyśmy chcieli, to nie mogliśmy podjąć takich decyzji. Teraz będzie to nasza własna, wewnętrzna decyzja".
Rząd Donalda Tuska planował, że stawki VAT, podwyższone w 2011 r., wrócą do poprzednich poziomów w 2014 roku, o ile w 2013 roku zostanie z Polski zdjęta procedura nadmiernego deficytu. Tak się jednak nie stało, gdyż deficyt w 2012 r. okazał się za wysoki. Obecnie kierownictwo resortu finansów również łączy możliwość obniżenia stawek VAT z procedurą nadmiernego deficytu.
Minister finansów Mateusz Szczurek ocenił, że wyjście z procedury nadmiernego deficytu mogłoby też umożliwić zwiększenie w przyszłorocznym budżecie zamrożonego od wielu lat funduszu płac.
Z kolei Ludwik Kotecki, główny ekonomista ministerstwa nie wykluczył, że w grę wchodzi podwyżka kwoty wolnej od podatku czy wyższe koszty uzyskania przychodów z pracy.
Zdjęcie procedury otwiera też Polsce drogę do przyjęcia euro i sprawia, że bardziej prawdopodobne staje się podniesienie ratingu kredytowego naszego kraju.
Oczekiwana decyzja
Zdjęcie procedury nadmiernego deficytu już dziś rano w radiowej "Trójce" zapowiadał minister finansów Mateusz Szczurek.
Unijny traktat stanowi, że państwa członkowskie powinny unikać nadmiernych deficytów budżetowych. Procedura nadmiernego deficytu (EDP) to narzędzie dyscyplinujące rządy, które nie prowadzą odpowiedniej polityki fiskalnej. Unia, na wniosek Komisji, może nałożyć procedurę, jeśli w danym kraju deficyt przekroczył 3 proc. PKB lub dług jest wyższy niż 60 proc. PKB. Objęte procedurą państwo powinno stosować się do zaleceń Rady UE, czyli grona unijnych ministrów finansów. UE wyznacza termin na doprowadzenie finansów publicznych do porządku, jednak często są one przedłużane. Jeśli państwo nie wykonuje zaleceń, możliwe są kary, takie jak konieczność wpłacenia na nieoprocentowany depozyt kwoty odpowiadającej 0,2 proc. PKB danego państwa.
Obecnie procedurą, obok Polski, objęte są: Chorwacja, Malta, Cypr, Portugalia, Słowenia, Francja, Irlandia, Grecja, Hiszpania i Wielka Brytania. W przeszłości procedurą objęte były także inne kraje, a jedyne państwa UE wobec których nie stosowano procedury to Estonia i Szwecja.
Polska jest objęta procedurą nadmiernego deficytu od 2009 r., a w czerwcu 2014 r. procedura została zawieszona przez Komisję Europejską.
Polska starała się, aby Unia Europejska zdjęła z niej procedurę nadmiernego deficytu już w 2015 roku. Wcześniej przedstawiciele rządu mówili, że zdjęcie procedury będzie możliwe w 2016 roku.
Autor: mb / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP | Adam Warżawa