Absolutnie wygląda to niepoważnie. Jeżeli inne kraje widzą, że tu się ktoś szarpie, ktoś się kłóci, ktoś pisze listy, ktoś się nie zgadza, to inwestorzy nie traktują nas poważnie - tak na antenie TVN24 skomentowała konflikt w zarządzie Narodowego Banku Polskiego ekonomistka Anna Gołębicka z Centrum imienia Adama Smitha.
Członek zarządu Narodowego Banku Polskiego Paweł Mucha opublikował pisma do członków Rady Polityki Pieniężnej, w których zarzuca między innymi, że "kopie protokołów z posiedzeń RPP nie są w ogóle udostępnianie co najmniej części członków zarządu NBP". Dodał, że "w praktyce działania organów NBP dochodzi do istotnych i mających kluczowe znaczenie dla funkcjonowania banku centralnego przekroczeń". Zarząd NBP uznał postępowanie Muchy za "nieakceptowalne".
Czytaj więcej: Burza w NBP >>>
Konflikt w zarządzie NBP
- Po ludzku to mam niepokój, bo się zastanawiam, co oni tam właściwie wyprawiają, dlaczego się nie mogą dogadać. To dotyczy moich pieniędzy, to dotyczy państwa, to dotyczy narodu. A z punktu widzenia już takich w ogóle mechanizmów, które występują, to jest tak, że w teorii organizacji mówi się, że jeżeli organizacja ma lekki konflikt, to znaczy, że się rozwija. W tym przypadku widzimy, że jeżeli organizacja ma konflikt, to znaczy, że następuje tam zmiana, a być może bardzo duża zmiana - stwierdziła Gołębicka.
Dodała, że "w teorii organizacji mówimy w tej chwili o przywództwie, a żeby dojść do przywództwa w organizacji, czyli żeby ona szła do przodu, rozwijała się, była wiarygodna, to musimy przejść przez etapy rządzenia się, rządzenia, zarządzania i potem dochodzimy do tego przywództwa".
- Jak patrzymy na tę sytuację, to mam wrażenie ciągle, że my jesteśmy na najniższym poziomie, że tam nawet nie ma zarządzania, tylko tam jest po prostu rządzenie - stwierdziła.
Jej zdaniem "my, obywatele oczekujemy, że ktoś, kto sprawuje ważne funkcje publiczne, to będzie osoba, która będzie sługą narodu, że ona idzie i się poświęca, ona ma misję, robi coś dobrego".
- Absolutnie wygląda to niepoważnie i teraz przenosimy się na arenę międzynarodową. Jeżeli inne kraje widzą, że tu się ktoś szarpie, ktoś się kłóci, ktoś pisze listy, ktoś się nie zgadza, to inwestorzy nie traktują nas poważnie. Pieniądze zagraniczne nie traktują nas poważnie (...). Nic nie potrzebuje takiego spokoju, jak właśnie pieniądz i gospodarka - podkreśliła ekonomistka.
W oczekiwaniu na konferencję prezesa NBP
W czwartek o godz. 15.00 odbędzie się konferencja prasowa prezesa NBP prof. Adama Glapińskiego poświęcona ocenie bieżącej sytuacji ekonomicznej w Polsce.
- Ja bym się chciała spodziewać twardych faktów ekonomicznych, na które czekam podczas każdej konferencji. Takiej, w której zrozumiem, dlaczego Narodowy Bank Polski wykonał taki ruch, co to ma spowodować, z jakiego powodu. A ja na tych konferencjach widzę głównie opowiadanie historii, takiej historii, która się jakoś spina Narodowemu Bankowi Polskiemu - powiedziała Gołębicka.
Jej zdaniem NBP "pokazuje jakąś tezę i wyciąga jakiś fragment rzeczywistości, która pasuje do jej uzasadnienia".
- Ja bym bardzo chciała, jako ekonomista i jako obywatel, żeby tam była historia taka: zrobiliśmy to, ponieważ takie były determinanty, to ma to spowodować, sprawdzimy to za miesiąc, czy to zaczyna działać. A nie chciałabym jakiejś szarpanki między dwoma panami, bo mnie jako obywatela to mało interesuje, jako ekonomisty. Ja bym chciała fakty, a nie emocje - podkreśliła.
Stopy procentowe - decyzja RPP
Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała na listopadowym posiedzeniu o pozostawieniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie. W efekcie stopa referencyjna wciąż wynosi 5,75 proc.
Większość ekonomistów spodziewała się obniżenia podstawowej, referencyjnej stopy procentowej o 25 punktów bazowych do poziomu 5,5 proc.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: MOZCO Mateusz Szymanski/Shutterstock