W poniedziałek do Polski przylecą inspektorzy Komisji Europejskiej, by zbadać sprawę nielegalnego uboju krów - poinformowano w oświadczeniu.
Chodzi o nielegalny ubój chorych krów, który został pokazany kilka dni temu w reportażu "Superwizjera" TVN. Odbywał się on w nocy bez nadzoru weterynaryjnego w rzeźni w powiecie Ostrów Mazowiecka.
"Zastosowania odstraszających kar"
"Moje służby pozostają w stałym kontakcie z polskimi władzami. Uważnie śledzę tę sprawę i poprosiłem inspektorów z mojego zespołu, aby w poniedziałek byli w Polsce i ocenili sytuację na miejscu" - poinformował unijny komisarz ds. zdrowia i bezpieczeństwa żywności Vytenis Andriukaitis, cytowany w oświadczeniu przesłanym przez Komisję Europejską.
Jak dodał komisarz, "obecnie priorytetem jest wykrywanie i wycofywanie z rynku wszystkich produktów pochodzących z tej rzeźni".
"Wzywam państwa członkowskie, których to dotyczy, do podjęcia szybkich działań. Jednocześnie wzywam polskie władze, aby w trybie pilnym zakończyły swoje dochodzenie, podejmując wszelkie niezbędne środki w celu zapewnienia przestrzegania prawodawstwa UE, w tym zastosowania skutecznych, szybkich i odstraszających kar wobec sprawców takiego przestępczego zachowania, które mogłoby stanowić zagrożenie dla zdrowia publicznego i jest niedopuszczalnym traktowaniem zwierząt" - poinformował.
Wizyta unijnych inspektorów w Polsce będzie trwała kilka dni. Eksperci mają na miejscu ocenić sytuację.
Trafiło do 10 krajów
Komisja Europejska poinformowała, że mięso z chorych i padłych krów z polskiej ubojni trafiło do 10 unijnych krajów. To Estonia, Finlandia, Francja, z której mięso zostało przesłane do Niemiec, a także Hiszpania, Litwa, Portugalia, Rumunia, Szwecja, Słowacja i Węgry.
W czwartek Główny Lekarz Weterynarii Paweł Niemczuk poinformował, że mięso z nielegalnego uboju trafiło także do ponad 20 punktów w Polsce. Jest ono obecnie wycofywane; mięso, które jest w sklepach, jest bezpieczne.
Na prośbę Komisji Europejskiej Polska uruchomiła 29 stycznia system szybkiego ostrzegania dotyczący żywności i paszy oraz poinformowała państwa członkowskie o wydarzeniach. System ten pozwala na śledzenie transportu mięsa i wycofywanie go z obrotu. Polskie władze poinformowały też Komisję, że rzeźnia została zamknięta.
9,5 tony z nielegalnego uboju
KE podała, że przed ubojem wszystkie zwierzęta muszą przejść kontrolę w obecności lekarza weterynarii. Mięso musi zostać poddane badaniu przez lekarza weterynarii także bezpośrednio po uboju.
Mięso nie może zostać uznane za zdatne do spożycia, jeżeli zwierzę cierpi na choroby. Wszelkie mięso przeznaczone do spożycia przez ludzi, w przypadku którego nie ma pełnej gwarancji zgodności z przepisami UE, musi zostać natychmiast wycofane z rynku, zwłaszcza gdy nie ma pewności, że nie stanowi ono zagrożenia dla zdrowia zwierząt lub zdrowia publicznego.
Główny Lekarz Weterynarii podał w czwartek, że rzeźnia, w której dokonywano nielegalnego uboju, została zamknięta, jej właściciel poniesie odpowiedzialność karną. Sprawą zajmują się policja i prokuratura.
W sumie z nielegalnego uboju pochodziło ok. 9,5 tony mięsa, z czego 2,7 tony sprzedano za granicę. Niemczuk zapewnił, że mięso na półkach w sklepach w Polsce jest bezpieczne, co gwarantuje nadzór Inspekcji Weterynaryjnej oraz Inspekcji Sanitarnej.
Autor: kris/mmh / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Superwizjer TVN