Słysząc takie historie dosyć łatwo znaleźć odpowiedź na pytanie, dlaczego kilkadziesiąt lat temu kobiety zarabiały mniej od kolegów z pracy. Nie daje mi jednak spokoju pytanie, skąd bierze się przepaść „płciowo-płacowa” współcześnie. Dlatego zrobię o tym debatę - już w ten weekend na antenie TVN24 Biznes i Świat (godzina emisji poniżej).
Wśród wyjaśnień, w zależności od preferencji ideologicznych, wymienia się: niskie aspiracje zawodowe kobiet mające być pochodną wychowania otrzymanego w dzieciństwie lub, z drugiej strony, prozę (a może raczej w tym przypadku - poezję) życia, czyli przerwy w karierze zawodowej spowodowane ciążą, porodem i macierzyństwem.
Jestem ciekaw, czego dowiemy się podczas debaty.
Lepsza praca, niższa płaca
To teraz o kobietach, które są na szczycie.
Ostatnio głośno zrobiło się o tych bardzo wpływowych: szefowej FED Janet Yellen i prezes General Motors Mary Barra.
Dziennikarze lubujący się w określeniach zaczynających się od "naj" i efektownych porównaniach napisaliby, że drobniutka Janet Yellen będzie najbardziej wpływową kobietą świata, potężniejszą nawet od królowej Wiktorii.
Nic mi nie wiadomo o tym, by Yellen dostawała inną pensję niż jej poprzednik Ben Bernanke, ale wokół pensji Barry już zrobiło się zamieszanie. Firma musiała się bronić przed zarzutami o dyskryminację płciową, bo okazało się, że Barra dostanie 4,4 miliona dolarów, a jej poprzednik Dan Akerson rocznie zarabiał ponad 9 milionów dolarów. Nie, to nie tak - od razu napisali ludzie z GM tłumacząc, że jak się doliczy długoterminowe elementy pensji w postaci tzw. bonusów, to pensja Barry rośnie do 14,4 miliona dolarów.
Sęk w tym, że ta dodatkowa nagroda finansowa nie jest przesądzona, a bez niej Barra zarabia mniej od poprzednika! A powinna być może zarabiać więcej, bo Dan Akerson nie miał wcześniej doświadczenia w branży motoryzacyjnej, zaś Barra przepracowała 33 lata w koncernie z Detroit.
Kobiety… „zasobem”
Amerykanki zarabiają 77 centów w przeliczeniu na każdego dolara jakiego dostają Amerykanie. Polki - 82 grosze na każdą złotówkę zgarnianą z pensji przez Polaka. To dane uwzględniające porównywalne stanowiska zawodowe, ale jeśli uwzględnimy jedynie kategorię "płeć", to pensje niemal się zrównują. Tyle, że jak pisze profesor Joanna Tyrowicz z Uniwersytetu Warszawskiego, kobiety w Polsce są lepiej wykształcone od mężczyzn, czyli powinny zarabiać więcej.
Skoro były już Stany Zjednoczone, czyli ruszyliśmy w świat, to teraz Japonia. Premier Shinzo Abe stwierdził niedawno, że kobiety w Japonii powinny „błyszczeć”; że są najbardziej niedocenionym „zasobem” kraju; że gdyby słynny Lehman Brother nazywał się Lehman Brothers and Sisters, to byłby lepiej zarządzany i istniałby do dzisiaj; że (już kończę) gdyby aktywność zawodowa kobiet była wyższa, to i PKB byłoby wyższe o kilkanaście procent!
Z jednej strony podoba mi się takie rzeczowe podejście do tego tematu - wyraziste i konkretne, ale pozbawione ideologicznej gorączki. Potem pomyślałem sobie jednak, że być może Abe fetyszyzuje PKB (co jest samo w sobie fascynującym zjawiskiem i osobnym tematem).
Może dla statystyk i notowań premiera Japonii cyferki w PKB są kluczowe. Może jednak (nie przesądzam, że tak jest!) japońskie kobiety wiedzą coś, co nie mieści się w głowie Shinzo Abe i wielu innych polityków: że PKB to „środek”, a nie „cel”. Parafrazując pewną znaną postać, tym razem z polskiej pop-kultury, można by zapytać - i mogą to zrobić przedstawiciele obu płci: Czy jeśli nie podbijam rano karty na zakładzie/w korporacji/biurze - bo na przykład, zajmuje się dziećmi i domem - to w Waszym urzędniczym mniemaniu już nic nie robię?
Debata na temat: skąd biorą się różnice „płciowo-płacowe”w sobotę 15 lutego o godz. 11.28 (powtórka w niedzielę 16 lutego o godz. 14.30 oraz 23.35). Uczestnikami debaty będą: prof. Renata Siemieńska - Instytut Studiów Społecznych UW; prof. Joanna Tyrowicz - Instytut Ekonomiczny NBP, UW; minister Agnieszka Kozłowska – Rajewicz - sekretarz stanu w Kancelarii Premiera i pełnomocnik rządu ds. równego traktowania.
Autor: Jan Niedziałek / Źródło: www.tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock