Lokaty, obligacje, a może mieszkania - w co zainwestować, aby pokonać rosnące w szybkim tempie ceny? O czym trzeba pamiętać, lokując swoje pieniądze? Na te pytania, w programie "Bilans" w TVN24 BiS, odpowiedzi szukał Jarosław Sadowski, analityk Expandera.
Główny Urząd Statystyczny podał we wtorek, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w grudniu 2019 roku wzrosły o 3,4 procent rok do roku, a w porównaniu z poprzednim miesiącem o 0,8 procent. To najwyższy poziom od października 2012 roku.
- Robi się niebezpiecznie dla naszych portfeli i nie w każdym aspekcie da się zabezpieczyć. Bardzo wysoka inflacja wynika w dużej mierze ze wzrostu cen żywności, a tego nie da się ograniczyć, chyba że ktoś przejdzie na bardzo mocną dietę - powiedział Jarosław Sadowski, analityk Expandera.
Jak pokonać inflację?
Ekonomista wskazał, że obecna sytuacja jest "bardzo bolesna dla oszczędzających". - Już niższa inflacja, na poziomie 2,4-2,5 procent, była wyższa niż oprocentowanie lokat bankowych. A teraz mamy jeszcze gorszą sytuację. Dane GUS o inflacji pokazują bardzo duży wystrzał do góry. Z kolei ostatnie dane NBP pokazują, że mamy historyczne minima, jeżeli chodzi o średnie oprocentowanie lokat. Dla klientów indywidualnych w listopadzie wyniosło ono 1,31 procent, a przedsiębiorcy mają jeszcze gorzej, bo ich oprocentowanie wyniosło 1,05 procent. Nie ma więc szans na pokonanie inflacji - wyjaśniał gość programu "Bilans".
Jak mówił, mimo że banki od wielu miesięcy obniżają oprocentowanie, to pieniądze do banków wciąż wpływają. - To jest korzystne dla banków. Bo im gorsze jest oprocentowanie, tym więcej osób myśli, że nie ma sensu zakładać lokat i zostawiają pieniądze na nieoprocentowanym koncie. Dzięki temu banki mają darmowe źródło finansowania, bo jak trzymamy pieniądze na nieoprocentowanym rachunku, to bank nie płaci nam żadnych odsetek, a pieniądze tracą na wartości - tłumaczył. Pewną alternatywą dla chcących zaoszczędzić może być inwestycja w mieszkania na wynajem. - Stopa zwrotu wynosi średnio 7 procent brutto przy założeniu, że mieszkanie jest wynajmowane przez 12 miesięcy - mówił Sadowski.
Według niego dość bezpiecznym rozwiązaniem są obligacje skarbowe. - Dają one gwarancję, że oprocentowanie będzie wyższe niż inflacja. Ale jest pewien haczyk. Najkrótsza obligacja jest czteroletnia. Są też obligacje dziesięcioletnie. Są również bardzo wysoko oprocentowane, powiązane z inflacją obligacje dla rodzin otrzymujących świadczenie 500 plus. Warto się tym zainteresować. Co prawda, obligacje są długoterminowe, ale pieniądze da się wypłacić wcześniej, płacąc pewną prowizję. Niekoniecznie więc trzeba lokować pieniądze na minimum cztery lata - powiedział Sadowski.
Autor: tol / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock