W Białymstoku metodą "na urzędnika" podczas rozmowy telefonicznej oszuści próbują wyłudzić dane osobowe.
Ostrzeżenie administracja skarbowa wydała po tym, gdy do jednego z urzędów skarbowych w regionie zgłosił się podatnik, który poinformował, że dostał telefon od kogoś, kto przedstawił się jako urzędnik skarbowy. Fałszywy urzędnik prosił o zweryfikowanie danych osobowych.
"Próba wyłudzenia danych"
- Dzwoniący przedstawił się jako pracownik urzędu skarbowego i poprosił o podanie, w celu weryfikacji, m.in. numeru PESEL, daty urodzenia oraz serii i numeru dowodu osobistego - poinformował w komunikacie Radosław Hancewicz rzecznik prasowy Izby Administracji Skarbowej w Białymstoku. IAS podkreśla, że wszelkie takie telefony to próby wyłudzenia danych. Hancewicz przypomniał w rozmowie z PAP, że próby podszywania się przez oszustów pod administrację skarbową zdarzały się wcześniej. Były też, jak mówi, próby wyłudzenia przez oszustów np. należności podatkowych od podatników. - Izba Administracji Skarbowej w Białymstoku ostrzega i informuje, że urzędy skarbowe nie zbierają danych osobowych przez telefon, a wszystkie tego typu telefony są oszustwem - dodaje Hancewicz. Wskazuje, że takie sytuacje należy zgłaszać policji.
"Dane do zaciągania pożyczek"
- Uzyskane dane mogą zostać wykorzystane przy zaciąganiu przeróżnego rodzaju pożyczek chociażby przez internet. Tym bardziej, że w dzisiejszych czasach wiele portali pseudopożyczkowych oferuje udzielenie pożyczki przez internet i to się dzieje chyba bez jakiejś większej i szczególnej weryfikacji, bo wystarczy podać imię, nazwisko, adres, numer dokumentu tożsamości i niewielkie kwoty w ten sposób można pożyczać - powiedział rzecznik podlaskiej policji Tomasz Krupa. Przypomniał, że nasze dane niefortunnie ujawnione, mogą być użyte w takich miejscach np. nie jeden, a więcej razy i kwota zobowiązać zaciągniętych na nasze dane może być "gigantyczna". Przypomniał znaną sytuację z Białegostoku, która miała taki właśnie skutek. Znany białostocki raper - co prawda zgubił dowód osobisty, a nie udostępnił dane - ale na jego dane nieuczciwy znalazca zaciągał pożyczki. Krupa przestrzegł także, że sprawy wychodzą najczęściej na jaw dopiero wtedy, gdy niezapłacone należności chcą wyegzekwować firmy windykacyjne, które odkupują długi. - I wtedy tak naprawdę zaczęły się kłopoty - dodał Krupa.
"Cenne jak pieniądze"
Rzecznik podlaskiej policji przestrzega też przez np. wyrzucaniem do kosza faktur czy rachunków, np. za energię, gdzie są nasze dane osobowe. - Myślę, że śmiało można powiedzieć, że w dzisiejszym świecie te dane osobowe są również cenne jak pieniądze- mówi apelując o ostrożność Tomasz Krupa. Podkreśla, że osoba poszkodowana, której tożsamość zostanie skradziona i zostanie na nią zaciągnięta pożyczka, musi regulować należności za kredyty, których nie zaciągnęła.
Autor: mp//mmh / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock