- Uczestniczyłem w kilku próbach robienia działań reklamowych dla rządu, ministerstw, spółek. Tam nie ma fachowców od zamawiania tego typu utworu - mówił na antenie TVN24 BiS Iwo Zaniewski, dyrektor artystyczny agencji reklamowej PZL. - Z czym Polska ma być kojarzona? Z demokracją, radością, turystyką? Tu już pojawia problem, ktoś będzie musiał się z tego zamówienia rozliczyć. Każdy urzędnik będzie przerażony - uważa ekspert. Rząd powołał dziś Polską Fundację Narodową, która ma zajmować się promocją Polski za granicą.
Wątpliwości
Czy tak będzie? Eksperci mają wątpliwości. Zdaniem Iwa Zaniewskiego z PZL, "cały problem dotyczy uruchomienia procesu zamówienia" przez rząd.
- Uczestniczyłem w kilku próbach robienia działań reklamowych dla rządu, ministerstw, spółek. To zwykle rozłaziło się przez to, że tam nie ma fachowców od zamawiania tego typu utworu. To strasznie trudne - co i jak powiedzieć agencji reklamowej - zwracał uwagę.
Wątpliwości eksperta budzi to, kto będzie podejmował decyzję o wyborze agencji, czy danej osoby do przygotowania materiału promocyjnego.
Jak dodał Zaniewski, "normalnie kiedy mamy do czynienia z klientem, który ma strukturę marketingową, są ludzie przećwiczeni w zamawianiu reklam (...) wiedzą, co należy powiedzieć, żeby dostać mniej więcej produkt o który chodzi".
Budżet PFN, której fundatorami będą spółki Skarbu Państwa, ma wynieść 100 mln zł rocznie.
Autor: mb//km / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock