Do 2020 roku spełnienie wyborczych obietnic Andrzeja Dudy kosztowałyby 290 mld zł, zaś pomysły Bronisława Komorowskiego - 35 mld zł - wynika z wyliczeń ekspertów pracodawcy.pl.
Co proponuje Duda?
Według Andrzej Dudy należałoby przewalutować kredyty we franku szwajcarskim po kursie, po jakim te kredyty zostały zaciągnięte.
Przy wyliczaniu kosztów tej obietnicy możemy posiłkować się raportem KNF opublikowanym pod koniec 2013 roku. Koszty dla sektora bankowego sięgałyby 40 mld złotych, w związku z czym niektóre banki stałyby się niewypłacalne i musiałyby być ratowane ostatecznie z pieniędzy podatników. Pozostałe - przynajmniej częściowo - przeniosłyby te koszty na swoich klientów. Ograniczona zostałaby także akcja kredytowa, co odbiłoby się na całej gospodarce.
Niższy wiek emerytalny - to kolejna propozycja Andrzeja Dudy, który podkreśla, że nie można nakazać pracować Polakom do 67. roku życia, jak to ma być w przyszłości. Całość reformy emerytalnej wchodzi bowiem stopniowo dla kobiet od 2040 roku, dla mężczyzn od 2020 roku. Wielu ekonomistów podkreśla jednak, że taki pomysł byłby niekorzystny dla systemu emerytalnego i samych emerytów. Z wyliczeń pracodawców.pl wynika, że propozycja kandydata PiS-u może kosztować 71,5 mld zł do 2020 r.
Podniesienie kwoty wolnej od podatku - to kolejna kwestia podnoszona przez Dudę w trakcie prezydenckiej kampanii. Szacuje się, że w przypadku propozycji kandydata PiS-u i podniesienia tej kwoty do 8 tys. zł, w pierwszym roku, będzie to generowało koszty dla budżetu państwa rzędu 10-20 mld zł. Do 2020 roku wyniesie łącznie 80 mld zł.
Obecnie kwota wolna od podatku to nieco ponad 3091 zł. Zatem, jeżeli ktoś uzyskuje miesięczne dochody w wysokości 300 zł, to już wówczas musi płacić podatek dochodowy.
W obszarze polityki prorodzinnej Duda proponuje 500 zł miesięcznie na dziecko z rodzin najbardziej ubogich. Taka dopłata miałaby przysługiwać także dla zamożniejszych, od drugiego dziecka. Rocznie spełnienie takiej obietnicy ma kosztować 45 mld zł. Do 2020 roku, jak wyliczają eksperci z pracodawcy.pl, będzie to 120 mld złotych.
Andrzej Duda chce ponadto bezpłatnych przedszkoli, co kosztowałoby budżet państwa 20 mld zł.
Skąd na to pieniądze? Duda proponuje, by opodatkować aktywa bankowe i hipermarkety. Ruch przypomina, to na co zdecydował się premier Węgier Wiktor Orban. Prawo i Sprawiedliwość wylicza, że podatki od instytucji finansowych i sklepów wielkopowierzchniowych przyniosłyby 7 mld zł zysku rocznie. W ostatnich latach, 10 firm handlowych z największymi przychodami płaciło rocznie łącznie bowiem zaledwie 600 mln podatku dochodowego. Przy czym ich roczne dochody idą w dziesiątki miliardów. Np. tylko Biedronka uzyskuje przychody w wysokości 36 mld złotych rocznie.
Na co stawia Komorowski?
Program pierwsza praca, polegający na stworzeniu 100 tys. miejsc pracy dla młodych do 30. roku życia. Według wyliczeń, pomysł Bronisława Komorowskiego kosztowałby 13,5 mld zł. Urzędujący prezydent chce również wprowadzić bon opiekuńczy dla rodziców na żłobki, czy przedszkola dla dzieci do 3. roku życia. Do 2020 roku obietnica ta kosztowałaby 6 mld zł. Ponadto, Komorowski zwraca się ku innowacyjności i chce wsparcia dla firm, które wydają pieniądze na nowe technologie. Zgodnie z propozycją mają one nie płacić podatku CIT, dodatkowo mają być także dla nich wprowadzone ulgi na programy badawczo-rozwojowe (B+R). Program wspierania innowacyjności do 2020 roku wiązałby się z kosztem rzędu 15 mld zł.
Autor: mb / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24BiŚ