Samobójczy pomysł, mało realny, koszty zostałyby przerzucone na klienta - tak propozycję Andrzeja Dudy dotyczącą przewalutowania kredytów frankowych po kursie ich zaciągnięcia oceniali w TVN24 Biznes i Świat eksperci. I pytali, kto podpowiada kandydatowi takie pomysły.
Zdaniem Piotra Kuczyńskiego z Domu Inwestycyjnego Xelion kwestia przewalutowania "to nie jest nowy pomysł". - PiS mówiło to już dawno. Ja się ciągle zastanawiam, kto podsuwa kandydatom takie samobójcze pomysły. To jest totalne samobójstwo, tak samo jak cofnięcie wieku emerytalnego - ocenił Kuczyński. - Ja znam bardzo wielu kredytobiorców walutowych, w rodzinie mam takich - nikt z nich nie chce pomocy państwa. Może znajdzie się 100 tys. osób, którym pan Duda pomoże. Za to stanie się to, że zapłacą za to banki, ok. 40 mld zł. Wówczas banki podniosą wszystkim opłaty, kredyty spadną gwałtownie, uderzy to w gospodarkę, banki zaczną tanieć na giełdzie, indeksy giełdowe spadną, OFE dostaną po głowie, stracą emeryci i wszyscy inwestujący, piękne uderzenie w 90 proc. elektoratu. Totalnie samobójczy pomysł - dodał.
"Armagedon"
Z kolei według Pawła Cymcyka, managera komunikacji inwestycyjnej ING TFI, "armagedon byłby dopiero, gdyby taka propozycja była faktycznie realizowana". - Nie sądzę jednak, żeby to wyszło ponad propozycję. Koszty wyglądają przerażająco dla warszawskiego parkietu, bo one musiałyby zostać nagle wyciągnięte z kieszeni wszystkich klientów banków. Nie wierzyłbym, że takie populistyczne propozycje zostaną zrealizowane. Frankowych kredytobiorców jest dużo mniej niż tych w złotówkach. Za chwilę odezwaliby się ci, którzy mają kredyty w euro - podkreślił ekspert. Jako mało realne do wprowadzenia ocenił propozycje Andrzeja Dudy Rafał Sadoch ekonomista Plus Banku. - Jeśli byśmy zrealizowali propozycje kandydata, to na pewno nie zdynamizowałyby one wzrostu gospodarczego, a przyczyniłyby się do jego zwolnienia. Jeśli mówimy o podwyżce płac, cofnięciu wieku emerytalnego, przewalutowaniu kredytów, to wszystkie te pomysły spowolniłyby polską gospodarkę - ocenił Sadoch.
Krytycznie do pomysłu przewalutowania podszedł także prof. Marian Noga, były członek RPP: - Jest to pomysł bardzo niedobry i oparty na fakcie, który miał miejsce na Węgrzech. Premier Orban odwołał prezesa banku centralnego i powołał swojego prezesa. Po drugie zebrał prezesów banków, które udzieliły kredytów we frankach i powiedział im, że albo przewalutują te kredyty po kursie nabycia, albo stracą licencję. Kto w Polsce przeprowadziłby taką operację? - zaznaczył Noga.
Autor: mn / Źródło: TVN24 Biznes i Świat