Na pewno uda nam się zebrać 100 tysięcy podpisów poparcia dla projektu ograniczeń handlu w niedziele. Ale chcemy mieć znacznie więcej - przekonuje w rozmowie z tvn24bis.pl Tomasz Włodarczyk z NSZZ "Solidarność". Związkowcy zapewniają, że prezes PiS Jarosław Kaczyński obiecał, że jego partia poprze inicjatywę.
Prezes PiS miał swoje zdanie w sprawie zakazu handlu w niedziele wyrazić tydzień temu podczas spotkania ze związkowcami w Radomiu.
28 kwietnia, z inicjatywy Sekretariatu Banków, Handlu i Usług NSZZ "Solidarność" powstał komitet obywatelski, który zbiera podpisy pod projektem ustawy ograniczającej handel w niedziele. Zakaz miałby objąć nie tylko 1,5 mln pracowników tej branży, ale także kilkaset tysięcy zleceniodawców.
Pewni swego
Do rozpatrzenia projektu przez Sejm potrzebnych jest 100 tys. podpisów. Związkowcy mówią wprawdzie, że nie liczą na razie podpisów, ale są pewni, że uda im się osiągnąć limit. - Mamy jeszcze dwa miesiące, na pewno zbierzemy 100 tys. podpisów, chcemy mieć o wiele więcej. Podpisy cały czas spływają - mówi Tomasz Włodarczyk z Sekcji Krajowej Pracowników Handlu NSZZ "Solidarność".
Pod koniec czerwca Jarosław Kaczyński zapowiedział w trakcie spotkania z Komisją Krajową NSZZ "Solidarność", że jego partia poprze inicjatywę zmierzającą do ograniczenia handlu w niedziele. Prezes PiS postawił jednak jeden warunek: "Solidarność" musi zebrać 100 tys. podpisów.
Projekt wspiera również Kościół. Poparcie dla związkowców w imieniu Episkopatu Polski wyraził abp Stanisław Gądecki. Listy w tej sprawie odczytywane były w niektórych parafiach.
Odstępstwa
Projekt "S" przewiduje szereg odstępstw od zakazu. Nie byłoby go - według propozycji - w kolejne dwie ostatnie niedziele w roku kalendarzowym przed Świętami Bożego Narodzenia, w ostatnią niedzielę przypadającą przed Wielkanocą oraz w drugą niedzielę lipca. Odstępstwa dotyczyłyby też m.in.: sklepów, gdzie "czynności sprzedażowe" wykonuje wyłącznie przedsiębiorca prowadzący indywidualną działalność gospodarczą, stacji benzynowych nieprzekraczających 150 m kw., piekarni zlokalizowanych przy zakładach produkcyjnych prowadzących sprzedaż produktów własnej produkcji w godz. 6-13.
Handel w niedzielę - jak wynika z projektu - mógłby też się odbywać m.in. w aptekach i punktach aptecznych, w kioskach nieprzekraczających 50 m kw. powierzchni, w placówkach handlowych prowadzących sprzedaż pamiątek, w zakładach prowadzących działalność w zakresie kultury, oświaty, turystyki i wypoczynku. Handel w niedzielę byłby dopuszczony m.in. w strefach wolnocłowych i podmiotach działających na rzecz handlu nieprzekraczających 100 m kw. powierzchni użytkowej usytuowanych na terenie gmin, które posiadają status uzdrowiska.
Pod groźbą więzienia
W projekcie nie brakuje kontrowersji. Jeden z zapisów w nim zawartych mówi o tym, że przedsiębiorcom, którzy zdecydują się na handel w niedzielę mogą grozić nawet dwa lata więzienia.
"Kto dopuszcza się handlu oraz wykonywania innych czynności sprzedażowych w niedziele oraz wigilię Bożego Narodzenia i Wielką Sobotę zakazanych w Ustawie podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do dwóch lat'" - czytamy w wyjściowym projekcie ustawy NSZZ "Solidarność". Jak mówił nam w czerwcu Alfred Bujara, przewodniczący Sekcji Krajowej Pracowników Handlu NSZZ "Solidarność", takiego zapisu w projekcie ustawy domagali się polscy pracodawcy.
Autor: ToL//km / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock