Giełda Papierów Wartościowych (GPW) w Warszawie zawiesiła w poniedziałek notowania na godzinę. W komunikacie wyjaśniła, że wynikało to "z rekordowej liczby zleceń maklerskich od początku sesji, co mogło doprowadzić do zachwiania stabilności systemu".
Na zamknięciu poniedziałkowej sesji warszawskiej giełdy oba główne indeksy - WIG i WIG20 - odnotowały spadek o blisko 1,5 proc. WIG spadł o 1,47 proc. do poziomu 87727,11 pkt. Z kolei skupiający 20 największych i najpłynniejszych spółek WIG20 tracił 1,49 proc. osiągając 2431,32 pkt.
Przed zawieszeniem notowań WIG20 spadał o 2 proc. i wynosił 2418,2 pkt. Na otwarciu sesji WIG20 wynosił 2357,87 pkt., co oznaczało spadek o 4,6 proc. wobec piątkowego zamknięcia (2467,99 pkt.).
GPW zawiesiła notowania. Komunikat
"Czasowe zawieszenie notowań w dniu 7 kwietnia 2025 roku wynikało z rekordowej liczby zleceń maklerskich od początku sesji, co mogło doprowadzić do zachwiania stabilności systemu transakcyjnego" - napisała GPW w komunikacie na swojej stronie.
Dodała, że "liczba operacji na zleceniach maklerskich przekroczyła średnią o ponad 300 proc. i była wyższa o 40 proc. w porównaniu z sesją w dniu 4 kwietnia 2025 roku".
I wyjaśniła, że "z punktu widzenia GPW jest to działanie operacyjne, zgodne z obowiązującymi procedurami".
"Obserwujemy obecnie dużą zmienność rynkową, choć w przeszłości zdarzały się sesje z jeszcze większymi wahaniami kursów. Tym razem jednak mieliśmy do czynienia z wyjątkowo dużą liczbą napływających i modyfikowanych zleceń, intensyfikowaną przez aktywność algorytmicznych strategii handlowych" - napisano w komunikacie.
Ekspert o zawieszeniu notowań na GPW
- Najpewniej to chodzi o to, że giełda zawiesiła notowania na początek sesji w Stanach Zjednoczonych - mówił na antenie TVN24 Piotr Kuczyński, analityk finansowy.
Jak dodał, jeśli to jest powodem, to "chodziłoby o to, żeby ludzie pod wpływem emocji nie zaczęli na przykład sprzedawać posiadanych przez siebie akcji". - No, ale indeks WIG20 stracił sześć procent w piątek i nikt nie zatrzymywał żadnych notowań - ocenił.
- Czasem zatrzymuje się na giełdach notowania przy dużych spadkach indeksów i to na krótki czas. Po to, żeby inwestorzy się opanowali. To prawda, tak bywa - stwierdził.
O godz. 15:30 otworzyła się giełda w Nowym Jorku. Po otwarciu sesji DJI spadał o 3,3 proc., S&P 500 o 3,44 proc., Nasdaq Comp. zniżkował z kolei o blisko 4 proc. Indeksy w kolejnych godzinach odrabiały straty i ok. 17:30 Dow Jones był już tylko 1,1 proc. na minusie, S&P 500 tracił 0,7 proc., a Nasdaq - niecałe 0,2 proc.
Podczas dwóch sesji z ubiegłego tygodnia - w czwartek i piątek - WIG20 obniżył się łącznie o ponad 10 proc., a WIG spadł o ponad 9 proc.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock