W kwestii porozumienia o połączeniu się Renault i Fiata Francja musi bronić własnych interesów i miejsc pracy, choć fuzja taka oznaczałaby automatyczne rozwodnienie udziałów państwa francuskiego w Renault - oświadczył we wtorek minister finansów Bruno Le Maire.
W rozmowie z radiem RTL dodał, że rząd francuski będzie zabiegał o uzyskanie "gwarancji" w sprawie ewentualnego porozumienia o fuzji, w tym ochrony miejsc pracy we Francji, odpowiedniej reprezentacji Francji w zarządzie nowego podmiotu oraz jego wiodącej pozycji w rozwijaniu akumulatorów elektrycznych.
"Pierwsza z gwarancji"
- Po pierwsze: miejsca pracy i zakłady w przemyśle. Bardzo jasno zakomunikowałem prezesowi Renault (Jean-Dominique'owi Senardowi - red.), że jest to pierwsza z gwarancji, jakich oczekuję od niego na otwarciu tych negocjacji (...) - podkreślił Le Maire.
Potwierdził, że jeśli dojdzie do fuzji Renault i Fiata, pakiet udziałów państwa francuskiego w tym pierwszym koncernie spadnie z obecnych 15 proc. do 7,5 proc.
W poniedziałek Fiat Chrysler Automobiles (FCA) złożył Renault propozycję połączenia się w jeden podmiot. Renault zapowiedział, że postanowił "z zainteresowaniem zbadać możliwość połączenia biznesów".
Potencjalna wartość połączonych koncernów może osiągnąć ok. 37 mld dolarów, a roczna produkcja ok. 9 mln egzemplarzy samochodów osobowych i lekkich pojazdów dostawczych.
Oszczędności
Pod względem produkcji nowy podmiot uplasowałby się na trzecim miejscu za Volkswagenem i Toyotą. Dodatkowo według FCA połączenie przyniosłoby roczne oszczędności rzędu 5,6 mld dolarów.
FCA uważa, że dzięki porozumieniu z Renault firmy zwiększyłyby obecność w kluczowych regionach, a także zapewniły "szerokie i uzupełniające się portfolio, którego oferta zaspokoi rynek w segmentach od luksusowego po masowy".
Według cytowanego we wtorek źródła w Renault zarząd tego przedsiębiorstwa być może na początku przyszłego tygodnia zwoła posiedzenie, na którym zostanie omówiona propozycja połączenia firmy z FCA.
W przypadku FCA głównym udziałowcem jest rodzina Agnelli, która posiada 29 proc. akcji.
"Ogromny szacunek"
Prezes koncernu Fiat Chrysler Automobiles (FCA) John Elkann wyraził we wtorek swój "ogromny szacunek" dla japońskich firm Nissan i Mitsubishi oraz zapewnił, że zyskają one na fuzji FCA z Renault. Francuski koncern od 20 lat jest partnerem biznesowym Nissana.
- Nasza propozycja połączenia z Renault stworzy możliwość zbudowania globalnego partnerstwa ze wszystkimi trzema wielkimi firmami stojącymi w obliczu bezprecedensowej transformacji naszej branży - podkreślił Elkann w oświadczeniu opublikowanym we wtorek na łamach japońskiego dziennika "Nikkei". - Mam ogromny szacunek dla Nissana i Mitsubishi, dla ich produktów i biznesów - podkreślił prezes FCA. Elkann dodał, że dzięki połączeniu japońscy producenci zyskają chociażby na zwiększeniu skali działania. Zapewnił też, że po fuzji koncerny będą funkcjonować na zasadach wzajemnego szacunku.
Fuzje w motoryzacji
Eksperci zwracają uwagę, że wyścig technologiczny i kurczenie się dotychczasowych rynków zbytu wymusza na koncernach łączenie sił.
W ostatnich latach francuskie PSA (Peugeot, Citroen, DS) kupiło Opla, a do sojuszu Renault-Nissan dołączyło Mitsubishi. W Niemczech zacieśnia się współpraca w pewnych obszarach BMW i Daimlera. Jak zwracają uwagę media, potencjalna fuzja nie będzie jednak łatwa. Na przeszkodzie mogą stanąć np. związki zawodowe i polityka. Większość fabryk FCA w Europie pracuje obecnie poniżej 50 proc. mocy produkcyjnych. Fiat zapewnia jednak, że planowane oszczędności nie będą wiązać się ze zwolnieniami. Natomiast na linii Paryż-Rzym coraz częściej dochodzi do spięć.
Autor: mp / Źródło: PAP