Wichury zaowocowały rekordowym pozyskaniem energii z wiatru - napisał na Twitterze Marek Józefiak, rzecznik prasowy Greenpeace Polska. Wiatraki w poniedziałek wieczorem w ciągu jednej godziny wyprodukowały 7833 megawatogodziny (MWh) energii elektrycznej.
W ostatnich dniach w Polsce ostrzegano przed silnym wiatrem. Takie warunki atmosferyczne przyczyniły się do ustanowienia nowych rekordów wytwarzania energii z wiatru w naszym kraju. Poinformował o tym na Twitterze Marek Józefiak, rzecznik prasowy Greenpeace Polska.
"Wichury zaowocowały rekordowym pozyskaniem energii z wiatru. Wielokrotnie pobito godz. rekord produkcji energii z wiatru (max: 7833 MWh), miał 37 proc. udziału w miksie (ostatnie 24h)" - wskazał Józefiak. Poprzedni rekord padł 1 lutego br., kiedy wiatraki w godzinach porannych wyprodukowały 7603 MWh energii elektrycznej.
Na wysoką produkcję energii z wiatru zwrócili również uwagę analitycy Instytutu Jagiellońskiego. "Ostatnie dni były bardzo wietrzne w całej Europie. W Polsce dzięki sprzyjającym warunkom meteo oraz wzrostowi mocy zainstalowanej produkcja z wiatru osiągnęła w niektórych godzinach niemal 8 GWh/h" - napisali na Twitterze.
Analitycy zauważyli, że "wysoka, jak na luty, generacja ze źródeł fotowoltaicznych nałożyła się dzisiaj z wysoką generację ze źródeł wiatrowych". "To pozwoliło na chwilowe pokrycie 46 proc. zapotrzebowania na moc ze wspomnianych źródeł o godzinie 12, gdzie zapotrzebowanie w porównaniu do całej doby jest wysokie" - czytamy we wpisie.
W ocenie Józefiaka "jeśli PiS przywróci #500metrów, już za kilka lat wiatraki będę produkowały 1/3 prądu w Polsce".
Nowelizacja ustawy wiatrakowej
Chodzi o nowelizację ustawy wiatrakowej, która trafiła do prac w Senacie. Senackie komisje rekomendują przyjęcie poprawki, która przewiduje przywrócenie 500 metrów jako minimalnej odległości, w jakiej od budynków mieszkalnych lub z funkcją mieszkalną można, pod pewnymi warunkami postawić turbinę wiatrową.
Ustawa w wersji, w której rząd skierował ją do Sejmu przewidywała 500 metrów, jednak w czasie prace w sejmowej komisji ds. energii pojawiła się poprawka Prawa i Sprawiedliwości podnoszącą tą odległość do 700 metrów. Została przyjęta przez komisję, a potem przez cały Sejm.
Fundacja Instrat oszacowała, że taka zmiana oznacza, że pod inwestycje wiatrowe będzie dostępne o 47 proc. mniej powierzchni Polski względem pierwszej wersji rządowej propozycji.
Ustawa zachowuje zasadę 10H w przypadku parków narodowych, a w przypadku rezerwatów przyrody - limit 500 metrów.
Zmiany w ustawie wiatrakowej, inaczej zwanej 10H, są jednym z kamieni milowych, które Polska ma zrealizować, aby spełnić wymogi wynikające z Instrumentu na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności, by uruchomić środki z Krajowego Planu Odbudowy.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock