Enea sprzedając Bogdankę pozbywa się kłopotu. Pytanie, czy musi się to odbywać w ten sposób, że rząd płaci obligacjami, które będą musieli spłacić wszyscy podatnicy - zauważa w rozmowie z TVN24 Biznes Rafał Zasuń z portalu WysokieNapięcie. Na pytanie, jakie byłyby inne możliwe scenariusze tej transakcji, odpowiada, że "pewnie znalazłby się prywatny inwestor". - Rząd próbuje jednak ich nie dopuszczać - stwierdził.
Skarb Państwa złożył ofertę za Lubelski Węgiel "Bogdanka" po 45 złotych za akcję, czyli za ponad 988 milionów złotych - przekazała kilka dni temu spółka energetyczna Enea, która jest właścicielem Bogdanki. W komunikacie dodano, że zapłata miałaby zostać uregulowana w obligacjach skarbowych.
"To ważny krok na drodze wzmocnienia bezpieczeństwa energetycznego Polski" - przekonywał w mediach społecznościowych minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
- Bogdanka była potrzebna Enei w sytuacji, w której miała ona dwie elektrownie węglowe: Połaniec i Kozienice. Oddając je do Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE), Bogdanka przestaje jej być potrzebna - komentuje w rozmowie z TVN24 Biznes Rafał Zasuń z portalu WysokieNapięcie.
Wyjaśnia jednocześnie, że Bogdanka nie wejdzie do NABE, bo w skład grupy wchodzą wyłącznie elektrownie. Na ten moment nie ma decyzji o tym, że mogą zasilić ją kopalnie.
Czytaj więcej: Sasin: zamykamy proces tworzenia NABE
Kto zapłaci za Bogdankę?
Ekspert zauważa, że "Bogdanka mogłaby utrudnić Enei relacje z instytucjami finansowymi, które w większości nie finansują spółek, mających aktywa węglowe".
- Enea sprzedając Bogdankę pozbywa się kłopotu. Pytanie, czy musi się to odbywać w ten sposób, że rząd płaci obligacjami, które będą musieli spłacić wszyscy podatnicy - mówi.
Wyjaśnia, że w transakcji nie ma "żywej gotówki". - Jednak obligacje oczywiście będą musiały zostać spłacone. W ten sposób, że podatnicy za nie zapłacą - zaznacza.
- Jeśli Skarb Państwa, czyli budżet państwa, wydaje w tej chwili miliard złotych w obligacjach na kupno akcji, to zwiększa się zadłużenie, deficyt. Skądś ten miliard trzeba wziąć. Kiedyś te obligacje trzeba będzie spłacić. Kto to zrobi? Wszyscy podatnicy - tłumaczy.
"Rząd próbuje jednak nie dopuszczać żadnych prywatnych inwestorów"
Na pytanie, jakie byłyby inne możliwe scenariusze tej transakcji, odpowiada, że "pewnie znalazłby się prywatny inwestor".
- Bogdanka jest rentowną spółką, ma przed sobą co najmniej dziesięć lat spokojnej przyszłości. Rząd próbuje jednak nie dopuszczać żadnych prywatnych inwestorów, więc Bogdankę kupi od Enei Skarb Państwa i budżet za to zapłaci. Inną opcją byłoby zrobienie z Bogdanki spółki pracowniczej. Byłby to wariat przynajmniej częściowo bezkosztowy dla podatników, ale niekorzystny dla akcjonariuszy Enei - zaznacza.
O Bogdance
Lubelski Węgiel "Bogdanka" jest jednym z producentów węgla kamiennego w Polsce. Kopalnia położona jest na terenie gminy Puchaczów w powiecie łęczyńskim. Sprzedawany przez spółkę węgiel kamienny energetyczny stosowany jest przede wszystkim do produkcji energii elektrycznej, cieplnej i produkcji cementu. Odbiorcami spółki są w głównej mierze firmy przemysłowe, przede wszystkim podmioty prowadzące działalność w branży elektroenergetycznej zlokalizowane we wschodniej i północno-wschodniej Polsce. Bogdanka jest spółką notowaną na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych.
Grupa Enea to spółka giełdowa z ponad 52-proc. udziałem Skarbu Państwa, zajmująca się m.in. wytwarzaniem i dystrybucją energii elektrycznej. Dostarcza energię do 2,6 mln klientów. Enea sfinalizowała zakup większościowego (65 proc.) pakietu akcji Bogdanki w październiku 2015 roku. ""Emitent traktuje inwestycję w akcje jako lokatę długoterminową" - pisała wówczas spółka w komunikacie.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Wojtek Jargiło/PAP