Pierwszy reaktor elektrowni jądrowej w Polsce ma zacząć pracować w 2033 roku. Partnerem strategicznym dla inwestycji będzie amerykański Westinghouse. - Dobrze, że w tej chwili zapadła decyzja, ale teraz jest czas, żeby myśleć o tym, co nas czeka, bo czeka nas wielka, niesłychanie skomplikowana operacja taka, jakiej w Polsce chyba nie było w okresie powojennym - mówił we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 Janusz Reiter, były ambasador w Niemczech i USA. To ważna inwestycja dla USA. Jak ocenił Reiter, budowa elektrowni w Polsce "będzie przyczynkiem do odbudowy tych kompetencji, czy do potwierdzenia roli Ameryki na tym rynku".
Amerykański Westinghouse będzie partnerem strategicznym dla budowy pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce. Preferowaną lokalizacją jest Lubiatowo-Kopalino w gminie Choczewo w powiecie wejherowskim w województwie pomorskim. Zgodnie z zapowiedziami rządu, budowa elektrowni ma się rozpocząć w 2026 roku, a pierwszy reaktor może zacząć pracować w 2033 roku.
Elektrownia jądrowa w Polsce
Janusz Reiter, były ambasador w Niemczech i USA mówił we "Wstajesz i wiesz" w TVN24, że historia polsko-amerykańskich rozmów o elektrowni jądrowej była zbyt długa, "formalnie jest to 10 lat".
- Dobrze, że w tej chwili zapadła decyzja, ale teraz jest czas, żeby myśleć o tym, co nas czeka, bo czeka nas wielka, niesłychanie skomplikowana operacja taka, jakiej w Polsce chyba nie było w okresie powojennym, jeżeli chodzi o stopień trudności polegającej na koordynacji różnych, ważnych czynników w tym procesie - komentował.
- To wymaga koordynacji różnych agend rządowych, sektora prywatnego, to wymaga udziału samorządów, społeczeństwa obywatelskiego, dobrej komunikacji. To wymaga oczywiście też bardzo dobrej inżynierii finansowej, to jest po prostu niesłychanie skomplikowana operacja. Ona będzie bardzo wymagająca - dodał Reiter.
Premier Mateusz Morawiecki mówił podczas środowej konferencji prasowej, że orientacyjna kwota budowy elektrowni jądrowej to "20 miliardów dolarów, czyli około 90-100 miliardów złotych".
"Kupujemy w tej chwili technologię, która jak się wydaje ma przyszłość"
Koncepcja budowy elektrowni jądrowej w Polsce pojawiła się już w latach 50. ubiegłego wieku. Miała ona powstać we współpracy ze Związkiem Radzieckim w Żarnowcu w województwie pomorskim. Prace budowlane rozpoczęły się w kwietniu 1982 roku, jednak inwestycja wyhamowała przez problemy gospodarcze Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Finalnie w grudniu 1990 roku nowy, demokratyczny rząd Tadeusza Mazowieckiego podjął uchwałę o postawieniu inwestycji w stan likwidacji.
- Tamta budowa się kojarzyła z Czarnobylem, nie było publicznego przyzwolenia na budowę tamtej elektrowni i to dobrze, że tak się stało, również dlatego, że kupilibyśmy technologię przestarzałą - wskazał były ambasador w Niemczech i USA.
- Kupujemy w tej chwili technologię, która jak się wydaje ma przyszłość i to zresztą jest to, co dla Ameryki jest tak szczególnie ważne, ponieważ budowa elektrowni atomowych w Polsce będzie przyczynkiem do dyskusji o tym, jakie w ogóle ma być miejsce energii nuklearnej w tak zwanym miksie energetycznym przyszłości i to w świecie uprzemysłowionym, zachodnim, bo co innego, jeżeli to się dzieje w Arabii Saudyjskiej, czy gdzieś na Bliskim Wschodzie - zwracał uwagę gość TVN24, dodając, że to pytanie o to, czy ta technologia będzie traktowana jako technologia przyszłości, czy jako relikt przeszłości.
Jak zauważył, to pytanie do niedawna wydawało się jeszcze otwarte. - Przy okazji Amerykanie też się zorientowali nie tak dawno, dopiero kilka-kilkanaście lat temu, że oddali pole w tej dziedzinie innym krajom, przy braku uwagi amerykańskiej rosyjski Rosatom wyrósł na potęgę nuklearną, zdobywał coraz to nowe kontrakty na budowę elektrowni atomowych, Chiny stały się też ważnym graczem na tym rynku i nagle Ameryka sobie uświadomiła, że traci kompetencje w tak ważnej dziedzinie, dlatego odzyskanie tych kompetencji jest dla Amerykanów niesłychanie ważne - podkreślił Janusz Reiter.
W jego ocenie "budowa tej elektrowni w Polsce będzie przyczynkiem do odbudowy tych kompetencji, czy do potwierdzenia roli Ameryki na tym rynku". - To będzie również sygnał dla innych krajów, w tym sensie, to jest politycznie również ważne - podsumował były ambasador.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock