Egzekucja alimentacyjna jest nieskuteczna - stwierdziła na antenie TVN24 Justyna Żukowska-Gołębiewska ze Stowarzyszenia Poprawy Spraw Alimentacyjnych "Dla Naszych Dzieci". Z kolei były rzecznik praw dziecka Marek Michalak dodał, że "chęć płacenia" i "ściągalność" alimentów nie działają w polskim systemie.
- Dług alimentacyjny jest długiem emocjonalnym i kiedy rodzic dowiaduje się, jak wygląda skuteczność egzekucji alimentacyjnej, to co robi? (...) Udaje się do instytucji, ale tam trafia na drzwi, na ścianę, bo okazuje się, że pomimo złożonych wniosków o egzekucję, ta egzekucja jest nieskuteczna - wskazała Żukowska-Gołębiewska.
Wzrost długów alimentacyjnych
O wzroście długów alimentacyjnych pod koniec marca pisała "Rzeczpospolita". "Jednocześnie na koniec 2022 roku te długi były większe niż rok wcześniej. W KRD wzrosły o 4,6 proc. – z 12,301 mld zł do 12,865 mld zł. W BIG InfoMonitor wzrost wyniósł 75,8 proc. – z 7,814 mld do 13,741 mld zł. Natomiast w ERIF BIG odnotowano skok o 11,5 proc. – z 11,806 mld zł do 13,161 mld zł" - podano w gazecie.
- W przestrzeni społecznej jest przyzwolenie na niepłacenie alimentów. Nie ma takiego poczucia, że to są pieniądze dla dziecka. Niezabezpieczanie podstawowych potrzeb dziecka jest zaniedbywaniem tego dziecka. To jest forma przemocy - przemocy o charakterze ekonomicznym - podkreślał Michalak.
Dodał, że "to musi bardzo mocno wybrzmieć w przestrzeni publicznej". - Do pracodawców, którzy w jakiś sposób wspomagają osobę, która stosuje przemoc wobec swojego dziecka. Nie powinni tego robić. Do rodziny, która jakby nie ma z tym problemu, że ktoś omija, nie pomaga, nie wspiera, bo te dzieci żyją i potrzebują wsparcia - mówił były rzecznik praw dziecka.
Żukowska-Gołębiewska odniosła się do problemów w systemie alimentacyjnym. - Kto egzekwuje prawo? My, czyli pan policjant, do którego idzie zgłoszenie (...), pan czy pani prokurator, tak samo sąd - to wszystko są ludzie. Jeżeli w dalszym ciągu będziemy uważać, że nie-alimentacja to jest sprawa między dwojgiem rozstających się ludzi, a nie nasza sprawa społeczna, to ci ludzie, którzy mają za zadanie egzekwować to prawo, nie będą go egzekwować - powiedziała.
Dodała też: - Mamy bardzo kiepski wskaźnik egzekucji prawa, szczególnie w obszarze rodziny. Nie mówię tu tylko o nie-alimentacji, ale w ogóle o przestępstwa wobec rodziny. Proszę zobaczyć, jak niskie są zasądzane kary.
Jej zdaniem "Kodeks karny powinien być ostatnim, do którego się zwracamy, jeżeli Kodeks cywilny nie daje rady".
- Ten rodzic zostaje sam na polu bitwy i on idzie na kolejny etat, pracuje w nadgodzinach, pracuje w weekendy, żeby uzupełnić tę dziurę w budżecie. Konsekwencje zdrowotne dla dzieci, bo musimy pamiętać, że te dzieci nie widzą nie tylko tego rodzica, który nie alimentuje (bo blisko 80 procent z nie-alimentujących rodziców, którzy zostali przebadani, to są rodzice, którzy nie utrzymują kontaktu ze swoimi dziećmi z własnej woli), nie widzą też rodzica pierwszoplanowego, który pracuje ponad własne siły, by te długi własne spłacać - wyjaśniała Żukowska-Gołębiewska.
Dodała, że "w tej chwili mamy 14 miliardów złotych długu alimentacyjnego" i "to jest dług, który dotyczy tylko funduszu alimentacyjnego, czyli naszych pieniędzy". - To są nasze pieniądze, my je pożyczamy dłużnikom alimentacyjnym. Roczny budżet wydatkowany z NFZ na psychiatrię dzieci i młodzieży to jest miliard złotych w 2021 roku. Mamy 14 lat zapewnione wsparcie i pomoc w psychiatrii - mówiła.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock