Limity maksymalnych kosztów pozaodsetkowych chwilówek i pożyczek od 1 lipca powróciły do dawnych, wyższych poziomów - przypomina w komunikacie Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Urząd zachęca do wnikliwego analizowania kosztów i warunków w umowach. Przestrzega, że obecnie pożyczki, a zwłaszcza chwilówki, mogą być pięciokrotnie droższe.
UOKiK we wtorkowym komunikacie przypomniał, że przez ostatnie 15 miesięcy – dzięki propozycjom prezesa UOKiK do tarczy antykryzysowej – konsumenci mogli zaciągać tańsze pożyczki.
Maksymalne koszty pozaodsetkowe wyższe od 1 lipca
"Łączna suma kosztów pozaodsetkowych, czyli wszelkich opłat i prowizji związanych z przygotowaniem umowy, sprawdzeniem zdolności kredytowej konsumenta, ubezpieczeniem, obsługą rachunku itp., została znacznie ograniczona" - czytamy.
Oznaczało to, że dla pożyczek do 30 dni, czyli tzw. chwilówek, kredytodawca nie mógł naliczyć kosztów pozaodsetkowych w wysokości przekraczającej 5 proc. wartości udzielonego finansowania. W przypadku dłuższych umów maksymalna wysokość kosztów pozaodsetkowych wynosiła 15 proc. pożyczonej kwoty (niezależnie od okresu kredytowania) plus 6 proc. za każdy rok kredytowania, jednak nie więcej niż 45 proc.
Jak przypomniał Urząd, przepisy te wygasły 30 czerwca tego roku.
"Od 1 lipca limity maksymalnych kosztów pozaodsetkowych wróciły do wcześniejszego poziomu, wynikającego z ustawy o kredycie konsumenckim" - przekazał UOKiK.
Jak wskazał Urząd, zależą one od długości okresu kredytowania. Oznacza to, że maksymalnie mogą wynieść 25 proc. pożyczonej kwoty plus 30 proc. za każdy rok kredytowania, jednak nie więcej niż 100 proc. kredytu.
Przykładowo - jak podaje UOKiK - pożyczając 1000 zł na 12 miesięcy, maksymalne koszty pozaodsetkowe mogą wynieść 550 zł. Do tego dochodzą odsetki, ale przy obecnych stopach procentowych - jak tłumaczy Urząd - są one mniejszym obciążeniem dla konsumenta. Ich maksymalna wysokość jest powiązana ze stopą referencyjną NBP i wynosi obecnie 7,2 proc. w skali roku. Oznacza to, że jeśli konsument pożycza na rok 1000 zł, po roku musi zapłacić nie więcej niż 72 zł odsetek.'
Chwilówki i pożyczki - ryzyko podwyższenia opłat
Urząd przypomina, że w przypadku, kiedy pożyczka została wzięta przed 1 lipca, ale umowa jeszcze trwa, należy się liczyć z tym, że przedsiębiorca może podwyższyć opłaty, ale tylko w odniesieniu do długości pozostałego okresu kredytowania. Jeśli jednak nie poinformował o tym, albo pojawiają się nowe opłaty, których nie było w umowie, wówczas pożyczkobiorca może skorzystać z bezpłatnej pomocy prawnej rzeczników konsumentów, aby dowiedzieć się, jakie działania może w związku z tym podjąć.
"Zachęcam konsumentów do wnikliwego analizowania kosztów i warunków pożyczek, porównywania ofert różnych instytucji finansowych oraz wybierania tych najkorzystniejszych, uwzględniając wszystkie opłaty i prowizje towarzyszące usłudze finansowej. W przypadku zauważenia nieprawidłowości, zachęcam do korzystania z darmowej pomocy rzecznika finansowego i rzeczników konsumentów, a także do złożenia skargi do UOKiK" - powiedział cytowany w komunikacie prezes UOKiK Tomasz Chróstny.
Zapewnił, że Urząd monitorujemy, czy instytucje finansowe nie przekraczają dozwolonych prawem maksymalnych kosztów pozaodsetkowych. "Jeśli mamy podejrzenia, że tak się dzieje, podejmujemy interwencję, aby jak najszybciej doszło do wyeliminowania niezgodnych z prawem praktyk" - dodał.
Interwencje w sprawie pożyczek i chwilówek
Jak podał UOKiK, w ostatnim czasie Urząd zbadał kolejne przypadki związane z możliwością naruszenia ograniczenia wysokości pozaodsetkowych kosztów kredytu wynikających z regulacji COVID-owych.
"W trzech z nich po naszej interwencji firmy pożyczkowe zaprzestały stosowania tego typu praktyk. W przypadku pozostałych przedsiębiorców, którzy nie dostosowali się do przepisów, prowadzimy postępowania formalne, które mogą skutkować nałożeniem kar finansowych przez Prezesa UOKiK"- podano.
UOKiK przypomina, że w ciągu 14 dni można odstąpić od umowy o kredyt konsumencki. W takiej sytuacji istnieje obowiązek zwrócenia odsetek za czas, w którym pieniądze były na koncie kredytobiorcy.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock