- Tegoroczny budżet pod wieloma względami jest rekordowy. To pierwszy po 1990 roku budżet zrównoważony - powiedział minister finansów Tadeusz Kościński. Z kolei posłanka KO Izabela Leszczyna podkreśliła, że rządzący podeptali w projekcie ustawy budżetowej "wszelkie reguły, normy i zasady obowiązujące w finansach publicznych".
W środę w Sejmie, po blisko dziewięciu godzinach debaty, zakończyło się pierwsze czytanie projektu budżetu na 2020 rok.
Zanim projekt trafi do komisji, Sejm zdecyduje w głosowaniu, czy kontynuować nad nim prace. Koalicja Obywatelska zgłosiła bowiem wniosek o odrzucenie go w pierwszym czytaniu. Zgodnie z harmonogramem obrad, głosowanie ma się odbyć w czwartek w godzinach 15-17.
Zrównoważony budżet
- Budżet ten odzwierciedla priorytetowe działania rządu, które mają zapewnić stabilność finansów publicznych przy jednoczesnym wspieraniu wzrostu gospodarczego i realizacji aktywnej polityki prorodzinnej i społecznej - mówił Tadeusz Kościński.
Szef MF zaznaczył, że budżet uwzględnia dwa z pozoru przeciwstawne cele, jakie ma do spełnienia państwo. Z jednej strony zapewnia bezpieczeństwo finansów publicznych a z drugiej stawia czoła wymaganiom i obowiązkom, jakie państwo ma wobec swoich obywateli.
Ministerstwo Finansów przewiduje w projekcie, że zarówno dochody budżetu państwa, jak i wydatki w tym roku mają wynieść po około 435,3 miliarda złotych. Przygotowując projekt resort finansów założył, że PKB w ujęciu realnym wzrośnie o 3,7 procent. Prognozowana inflacja ma kształtować się na poziomie 2,5 procent, a wzrost przeciętnego rocznego funduszu wynagrodzeń w gospodarce narodowej oraz emerytur i rent sięgnie nominalnie 6,3 procent.
Minister zapewnił posłów, że projekt jest racjonalny, oszczędny; świadczy o dyscyplinie fiskalnej, ale jednocześnie nie jest pozbawiony wrażliwości społecznej. Jak podkreślał Kościński, projekt gwarantuje stabilność i bezpieczeństwo finansów publicznych, a jednocześnie wspiera potencjał gospodarki i tych, którzy potrzebują pomocy. - Zrównoważenie budżetu państwa, który stanowi rdzeń finansów publicznych, przy jednocześnie niskim deficycie całego sektora finansów publicznych, świadczy o dyscyplinie fiskalnej i gwarantuje niskie koszty obsługi długu publicznego - przekonywał minister, apelując jednocześnie do posłów o poparcie projektu.
Wpływy z podatków
Minister mówił, że zrównoważonemu budżetowi będzie sprzyjać struktura wzrostu gospodarczego - korzystna z punktu widzenia wpływów podatkowych, zwłaszcza z podatków pośrednich. Jak dodał, działania państwa zorientowane są na odbudowę dochodów podatkowych i walkę z przestępczością, a zarazem na wprowadzanie ułatwień dla podatników, zwłaszcza przedsiębiorców z sektora mikro, małych i średnich firm. - Prognozujemy, że w roku obecnym do budżetu państwa wpłynie 196,5 miliarda złotych z tytułu podatku od towarów i usług oraz 42 miliardy złotych z tytułu podatku dochodowego od osób prawnych. Jest to wzrost o około 60 procent osiągnięty w zaledwie niecałe pięć lat - poinformował minister.
Wzrost płac
- Z punktu widzenia finansów publicznych i budżetu państwa w bieżącym roku kluczowa jest dynamika nominalnego PKB, która pomimo potencjalnie niższego tempa wzrostu realnego PKB oraz wyższej niż założona inflacji, nie powinna być niższa niż przyjęta w uzasadnieniu do projektu ustawy budżetowej. Przyjęliśmy stosunkowo konserwatywne założenia odnośnie kształtowania się nominalnego tempa wzrostu przeciętnej płacy w gospodarce narodowej, w tym w sektorze przedsiębiorstw - powiedział.
Dodał, że bieżące prognozy wskazują, iż nominalny wzrost płac może być wyższy "i to w stopniu, który powinien zapewnić co najmniej osiągnięcie przyjętego w uzasadnieniu do projektu ustawy budżetowej na rok 2020 realnego wzrostu wynagrodzeń, nawet w przypadku ukształtowania się inflacji powyżej przyjętych 2,5 procent". Według ministra dodatkowym wsparciem dla wzrostu dynamiki realnych dochodów do dyspozycji gospodarstw domowych powinna być wypłata między innymi trzynastej emerytury oraz rozszerzenie programu Rodzina 500 plus. - W tym kontekście konsumpcja gospodarstw w roku bieżącym powinna być głównym czynnikiem wzrostu gospodarczego - powiedział. Odnosząc się do planowanych w tym roku dochodów państwa, minister zauważył, że przewiduje się, iż będą one najwyższe w historii - zarówno dochody ogółem, jak i dochody podatkowe. - Pozwoliło to na skonstruowanie budżetu, w którym całość wydatków jest sfinansowana z jego dochodów, bez konieczności zaciągania dodatkowych zobowiązań z tego tytułu - powiedział.
Kościński przedstawił także projekt tak zwanej ustawy okołobudżetowej, która jest ściśle powiązana z budżetem. Prezentując go poinformował, że umożliwia ona "realizację określonych zadań ze środków państwowych funduszy celowych".
"Budżet 2020 rok to budżet dla bogaczy"
Poseł Henryk Kowalczyk w imieniu klubu PiS przedstawił stanowisko w sprawie projektu ustawy budżetowej na 2020 rok. - Po szczegółowej prezentacji budżetu przez ministra finansów, budżet ten można określić jako wyjątkowy, rewelacyjny - powiedział. Zaznaczył, że jest to budżet zrównoważony, "czego nie było od kilkudziesięciu lat".
Wskazał, że budżet jest zrównoważony przy jednoczesnej realizacji ambitnej polityki wydatkowej. - Wydatki na cele społeczne przekraczają 66 miliardów złotych - powiedział. Zaznaczył, że to 3,5 raza więcej niż w latach 2013-2014.
Z kolei posłanka KO Izabela Leszczyna podkreśliła, że rządzący podeptali w projekcie ustawy budżetowej "wszelkie reguły, normy i zasady obowiązujące w finansach publicznych". Parlamentarzystka wyjaśniała, że ekonomiści analizując finanse danego państwa nie patrzą na budżet, patrzą na sektor finansów publicznych. - Nie ma w nim środków na ważne usługi publiczne, które zapewniają elementarne usługi obywatelom - stwierdziła.
Dodała, ze "prawdziwy, strukturalny, oczyszczony ze wszystkich sztuczek deficyt" to 52 miliardy złotych. - To jest prawdziwy deficyt państwa polskiego. Państwo to nie tylko budżet - stwierdziła Leszczyna. Posłanka wskazała, że 28,5 miliarda złotych to kwota wydatków "wypchniętych" poza budżet. Leszczyna wspomniała, że 17,5 miliarda złotych z opłaty przekształceniowej pozwala uniknąć wyższej wpłaty do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, a kwota jednorazowych dochodów to w sumie 24 miliardy złotych.
- Jak dodamy te dwie kwoty: 28,5 miliarda - wydanych poza budżetem, ale koniecznych - oraz 24 miliardy jednorazowych: to stanowi 2,2 procent PKB i z tego będzie was rozliczała Komisja Europejska - stwierdziła. Posłanka oceniła, że Polsce grozi postępowanie w ramach przekroczenia reguły nadmiernego deficytu.
Ponadto Leszczyna zauważyła, że "na oświatę i na zdrowie wydajecie mniej, niż wydawaliśmy". - Budżet 2020 rok to budżet dla bogaczy - podsumowała posłanka KO. - Trzeba mieć pieniądze, żeby zapłacić prywatnie za lekarza, za edukację dzieci, za coraz droższe zakupy - wymieniała. Dodała, że "ubóstwo w czasach rządów PiS-u rośnie".
Bez poparcia
Występując w imieniu klubu Koalicja Polska-PSL-Kukiz'15 Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że rząd PiS ze zrównoważonego budżetu "zrobił bożka".
- Czy tym słowem - zrównoważony budżet - zagwarantujecie, że będą uruchamiane nowe oddziały, że emerytury w drastyczny sposób wzrosną systemowo, a nie jednorazowo-wyborczo - pytał Kosiniak-Kamysz. Wytknął jednocześnie, że w latach rządów PiS zamknięto 300 oddziałów szpitalnych. - W 26 specjalnościach kolejki do lekarzy się wydłużyły, a w czterech się skróciły i w 13 pozostały bez zmian - mówił. Jak dodał, chce się upomnieć o polskich przedsiębiorców. - Wy ich kosztem realizujecie swoje obietnice. To oni płacą za podniesienie wynagrodzenia minimalnego - mówił. Oceniał, że to dobrze, iż ono wzrasta, ale "uczciwy rząd, który kocha polskich przedsiębiorców i chce ich wspierać" podniósłby raczej kwotę wolną od podatku. Prezes PSL wskazywał również, że budżet na rolnictwo za rządów PiS jest zmniejszany, a inwestycje najniższe od lat. Jak dodał, w 2019 roku pobito kolejny rekord objętości nowych aktów prawnych, co służy "tylko umacnianiu władzy, a nie obywatelom".
Włodzimierz Czarzasty zapowiedział, że Lewica nie poprze projektu budżetu na 2020 rok. - Gdy patrzę na ten budżet, widzę głównie braki i niedotrzymane obietnice - mówił Czarzasty. Jednocześnie podkreślił, że projekt nie stanowi odpowiedzi na podstawowe problemy społeczeństwa, mimo składanych obietnic.
Projekt budżetu na 2020 rok wpłynął do Sejmu 24 grudnia 2019 roku. Zgodnie z Konstytucją RP, jeżeli w ciągu czterech miesięcy od dnia przedłożenia Sejmowi projektu ustawy budżetowej nie zostanie ona przedstawiona Prezydentowi Rzeczypospolitej do podpisu, Prezydent RP może w ciągu 14 dni zarządzić skrócenie kadencji Sejmu.
Autor: mb / Źródło: PAP, tvn24bis.pl