W Polsce brakuje pielęgniarek. Niedobory sztucznie uzupełniane są przesuwaniem z oddziału na oddział i pracą na kilku etatach. - Sytuacja jest patologiczna i niesie ogromne zagrożenie dla życia i zdrowia pacjentów - komentuje Joanna Lewoniewska, wiceprezes Stowarzyszenia Pielęgniarki Cyfrowe.
Stowarzyszenia Pielęgniarki Cyfrowe przygotowało raport na temat warunków pracy pielęgniarek w Polsce. Wnioski są poważne i alarmujące.
Drastyczna sytuacja
Po pierwsze w naszym kraju dramatycznie brakuje pielęgniarek. W badaniu czytamy, że obsada pielęgniarska na oddziałach szpitalnych wygląda "drastycznie". W 72 proc. przypadków w ciągu dnia 2-3 pielęgniarki opiekują się od 30 do 50 pacjentami. Jeszcze gorzej jest nocą, bo wtedy tą samą ilością chorych zajmują się 1-2 pielęgniarki. W 20 procent przypadków na szpitalnym oddziale dyżur pełni tylko jedna pielęgniarka, która opiekuje się jednocześnie aż 40 pacjentami. Natomiast w 8 proc. przypadków 2 pielęgniarki dbają o 70-80 pacjentów.
Po drugie ogromne niedobory sztuczne uzupełniane są przesuwaniem pielęgniarek z jednego oddziału na drugi. Z badania wynika, że alokacja personelu to już codzienność 55 procent pielęgniarek. Co skutkuje tym, że jednego dnia pielęgniarka pracuje np. na oddziale ortopedycznym a drugiego może być przeniesiona choćby na kardiologię czy chirurgię, gdzie obowiązki oraz zakres potrzebnej wiedzy jest zupełnie inny.
Po trzecie z powodu braków, ale też niskich wynagrodzeń aż 61 procent polskich pielęgniarek pracuje dodatkowo. Oznacza to, że po zakończeniu nawet 12 godzinnego dyżuru na etacie, zaczyna kolejny dyżur w innym oddziale, szpitalu lub przychodni. W ten sposób ponad połowa badanych pielęgniarek wypracowuje dodatkowo nawet 100 godzin miesięcznie. Kolejne 17 procent wypracowuje ponad etat nawet do 200 godzin miesięcznie. Jeszcze więcej, bo nawet 300 godzin miesięcznie pracuje dodatkowo 1 procent ankietowanych. Po czwarte przemęczenie i brak satysfakcji finansowej (57 proc. ankietowanych) negatywnie wpływają na relacje z pacjentami, współpracownikami i bliskimi a także na poziom bezpieczeństwa w pracy. Blisko połowa (45 proc.) ankietowanych pielęgniarek uważa, że warunki pracy są złe lub bardzo złe.
Do granic możliwości
Joanna Lewoniewska, wiceprezes Stowarzyszenia Pielęgniarki Cyfrowe w komentarzu dla tvn24bis.pl stwierdziła, że w Polsce brakuje bardzo dużo pielęgniarek a osoby pozostające w zawodzie są przeciążone pracą i pełnieniem dyżurów w zbyt małej obsadzie. Podkreśliła również, że kadra pielęgniarska jest przemęczona do granic możliwości, co stanowi poważne zagrożenie dla pielęgniarek i pacjentów. - Sytuacja jest patologiczna i niesie ogromne zagrożenie dla życia i zdrowia pacjentów oraz samych pielęgniarek. Jeśli pielęgniarka wykonuje swoje obowiązki w złej atmosferze, w trudnych warunkach i przeciążeniu fizycznym oraz psychicznym to istnieje realne zagrożenie popełnienia błędu - uważa Joanna Lewoniewska i dodaje, że nadmierna wieloetatowość spowodowana jest przede wszystkim "skandalicznie niskimi zarobkami oraz ogromnym deficytem w kadrze pracowniczej". - Osoby kończące czas pracy oparty na umowie o pracę, zaczynają od razu pełnić dyżur na podstawie umowy zlecenie i dlatego nie jest to objęte kontrolą właściwych organów - wyjaśnia. Lewoniewska stwierdza, że "gdyby pielęgniarki nie pracowały dodatkowo musiałoby zostać zamkniętych wiele szpitali i przychodni". - Ta sama pielęgniarka jest legalnie zatrudniona w dwóch lub więcej miejscach pracy. Daje to możliwość dyrektorom szpitali wykazania odpowiedniej liczby personelu pielęgniarskiego w sprawozdaniach do Narodowego Funduszu Zdrowia - mówi Lewoniewska i dodaje, że problem nagłaśniany jest od lat, ale władze pozostają obojętne na zbliżający się upadek pielęgniarstwa.
Za mało pielęgniarek
Autor: msz//sta / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock