Samolot Boeing 737 MAX 8 należący do polskich linii lotniczych Enter Air wykonał lot z Warszawy do Tel Awiwu. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że maszyny pozostają uziemione od marca ubiegłego roku. Jak wyjaśnił przewoźnik w odpowiedzi przesłanej tvn24bis.pl, przebazowanie zostało wykonane zgodnie z zaleceniami koncernu Boeing. Na pokładzie nie było pasażerów. W "stałym kontakcie" z amerykańskim koncernem pozostają także Polskie Linie Lotnicze LOT.
W ubiegłym tygodniu na profilu Flightradar24 na Twitterze pojawiła się informacja o tym, że z Warszawy do Tel Awiwu leci samolot Boeing 737 MAX 8.
Tymczasem maszyny pozostają uziemione od marca ubiegłego roku. Decyzja była konsekwencją dwóch katastrof, w których zginęło w sumie 346 osób. Ich przyczyną było najprawdopodobniej wadliwe oprogramowanie systemu MCAS automatycznie zapobiegającego przeciągnięciu (utracie siły nośnej).
Jak poinformowano we wpisie, samolot należał do polskiej linii lotniczej Enter Air. "Aby nie uruchamiać wadliwego systemu MCAS samolot leci z wysuniętymi klapami, co ogranicza prędkość i wysokość samolotu" - poinformował Flightradar24.
An Enter Air 737 MAX 8 is being ferried from Warsaw to Tel Aviv. In order to disable MCAS the aircraft is flying with flaps down which limits the speed and altitude of the aircrafthttps://t.co/HMqw14mmd6 pic.twitter.com/lu15YgRuqN
— Flightradar24 (@flightradar24) January 15, 2020
Enter Air wyjaśnia
Postanowiliśmy wysłać pytania w tej sprawie do przewoźnika. "Jeden z dwóch samolotów 737 MAX 8, które w swojej flocie ma Enter Air wykonał w minioną środę lot z Warszawy do Tel Awiwu" - potwierdził w odpowiedzi przesłanej tvn24bis.pl Grzegorz Polaniecki, członek zarządu Enter Air.
Jak dodał, "zgodnie z zaleceniami producenta samolot został przebazowany do bazy technicznej na przegląd". Polaniecki zapewnił również, że "na lot, który odbył się bez pasażerów zostały wydane wszystkie zgody i pozwolenia".
Linia Enter Air ma w swojej flocie dwa samoloty Boeing 737 Max 8. Zapytaliśmy, czy druga maszyna również zostanie przebazowana do bazy technicznej w Tel Awiwie, jednak nie uzyskaliśmy odpowiedzi na to pytanie. Przewoźnik poinformował jedynie, że "drugi z samolotów jest aktualnie zbazowany w Katowicach".
PLL LOT w kontakcie z Boeingiem
W swojej flocie pięć samolotów Boeing 737 Max 8 mają również Polskie Linie Lotnicze LOT. Na razie nie wiadomo, kiedy maszyny wrócą do obsługi połączeń narodowego przewoźnika. Amerykański koncern podał we wtorek, że samoloty mogą zostać objęte zakazem lotów przynajmniej do połowy tego roku.
- Polskie Linie Lotnicze LOT pozostają w stałym kontakcie z producentem samolotów oraz leasingodawcami, a także agencjami bezpieczeństwa ruchu lotniczego - poinformował tvn24bis.pl Michał Czernicki, p.o. rzecznik prasowy PLL LOT.
- Maszyny wrócą do eksploatacji, gdy regulatorzy rynku lotniczego w tym Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) oraz Europejska Agencja Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA) stwierdzą, że samoloty spełniają najwyższe standardy bezpieczeństwa oraz niezawodności, uziemione obecnie samoloty przejdą wieloetapową procedurę weryfikacji technicznej, a załogi lotnicze zostaną przeszkolone według wymagań europejskiego regulatora, w tym również na symulatorach lotniczych - wyjaśnił.
Czernicki poinformował, że LOT odebrał do tej pory od producenta pięć boeingów 737 MAX 8. - Jednakże zgodnie z pierwotnym harmonogramem dostaw w naszej flocie powinny znajdować się już w tym momencie wszystkie z 15 zamówionych maszyn - zwrócił uwagę.
Pięć maszyn przebywa obecnie w Polsce, reszta pozostaje na terenie USA. - Wcześniej eksploatowane maszyny na czas ich uziemienia zostały zbazowane na Lotnisku Chopina w Warszawie oraz w Porcie Lotniczym w Lublinie. Samoloty nieodebrane przez LOT przechowywane są w kilku lokalizacjach w USA- wskazał rzecznik.
Michał Czernicki podkreślił, że LOT w tym momencie nie planuje przebazowania maszyn do innych portów lotniczych. - Dbając o utrzymanie samolotów w należytym stanie wykonujemy zgodnie z zaleceniami producenta tzw. procedurę Active Storage. Polega ona na cotygodniowym uruchamianiu samolotu włącznie z silnikami, przeholowaniu samolotu i sprawdzaniu systemów pokładowych maszyny - wyjaśnił.
- Dzięki temu, jesteśmy pewni, że pomimo nie wykonywania operacji lotniczych maszyny są utrzymane w należytym stanie technicznym i gotowe do wznowienia operacji w najkrótszym możliwym czasie. Gdy zostanie wydana decyzja o możliwości przywrócenia Boeingów 737 MAX do latania, będziemy mieli pewność, że samolot spełnia najwyższe normy techniczne i bezpieczeństwa LOT-u - podkreślił.
Pozostaje jeszcze do rozwiązania kwestia rekompensaty za uziemienie maszyn. - Wraz z firmą Boeing i leasingodawcami pracujemy nad rozwiązaniem problemu na drodze dialogu - wskazał rzecznik prasowy PLL LOT. - Na bieżąco monitorujemy koszty ponoszone w związku z koniecznością wyłączenia z operacji Boeingów 737 MAX 8 - dodał.
Autor: mb / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock, Flightradar24