BGK jest gotowy do udzielenia w ciągu 10 lat 4,5 mld zł kredytów na budowę czynszówek; pierwsze budynki zbudowane na podstawie nowego prawa będą oddane do użytku w 2017 r. - mówi PAP dyrektor departamentu budownictwa społecznego BGK Dariusz Stachera.
Parlament zakończył prace nad nowelą ustawy dot. budownictwa czynszowego 10 września. Obecnie czeka ona na podpis prezydenta. Zakłada wprowadzenie programu społecznego budownictwa czynszowego, który ma poprawić dostępność mieszkań dla rodzin oraz młodych rozpoczynających aktywność zawodową.
Dla kogo?
Adresowany jest do tych, których nie stać na zakup własnego lokum (nawet po skorzystaniu z programu MdM) ani na wynajem na warunkach komercyjnych. Zarazem osoby te mają na tyle wysokie dochody, że nie kwalifikują się do przyznania mieszkania socjalnego czy komunalnego. Dzięki programowi ma powstać co najmniej 30 tys. mieszkań czynszowych z czynszem o kilkadziesiąt proc. niższym od komercyjnego. MIR szacuje zapotrzebowanie na takie lokale na 100 tys. W 2016 roku BGK zamierza przeznaczyć na finansowanie programu budownictwa czynszowego 450 mln zł. - Zakłada się 10 rocznych edycji programu, co daje 4,5 mld zł finansowania preferencyjnego, które będzie zapewnione w programie - powiedział Stachera. Budynki czynszowe będą budować TBS-y, spółdzielnie mieszkaniowe i spółki gminne. Według Stachery przyjmowanie wniosków o kredyty preferencyjne na budowę rozpocznie się najprawdopodobniej w listopadzie 2015 r. i potrwa do lutego 2016 r. - Po analizie wniosków Bank na wiosnę 2016 r. przedstawi ich listę punktową i na jej podstawie wnioski będą realizowane. Bank będzie zapraszał klientów do złożenia dalszych dokumentów do szczegółowej analizy finansowej - mówił.
Ma być łatwo
Dopiero gdy dany inwestor będzie miał pewność uzyskania finansowania, rozpocznie budowę. Stachera prognozował zatem, że w 2016 r. zaczną powstawać pierwsze budynki czynszowe, a oddanie ich do użytkowania nastąpi nie wcześniej niż w 2017. Jak tłumaczył, procedura składania i przyznawania wniosków "będzie łatwiejsza niż w dawnym Krajowym Funduszu Mieszkaniowym". - Będzie ona polegała na złożeniu tylko jednego wniosku kredytowego. Do tego wniosku na początku trzeba będzie złożyć podstawowe załączniki, które pozwolą bankowi na ocenę wiarygodności kredytowej, czyli tzw. kryteriów wykluczających z finansowania oraz zgodność z ustawą i rozporządzeniem. Każdy kto przejdzie to sito wiarygodności kredytowej, zostanie zaproszony przez bank do złożenia dokumentów pozwalających na pełną ocenę sytuacji ekonomiczno-finansowej wnioskodawcy oraz przepływów pieniężnych przedsięwzięcia - opisywał Stachera.
Ile wniosków?
Ocenił zarazem, że popularność programu będzie stopniowo rosła, z edycji na edycję. - Należy się liczyć z tym, że TBS po okresie 6-letniego letargu, od momentu zamknięcia Krajowego Funduszu Mieszkaniowego, czyli bez finansowania preferencyjnego, może nie mieć odpowiednich kapitałów pozyskanych od gmin, gruntów, czy pozwoleń na budowę. Pierwsza edycja programu na pewno będzie więc powolna. Nie przewiduję, żeby wnioski opiewały na te 450 mln zł. Sądzę, że pozostanie jakaś część kwoty niewykorzystanej w pierwszym roku, która przejdzie na kolejny rok - zgodnie z ustawą i rozporządzeniem - mówił. Liczy jednak na to, że z czasem do BGK będzie trafiać coraz więcej wniosków o dofinansowanie budowy czynszówek. - Patrząc na doświadczenia Krajowego Funduszu Mieszkaniowego budynki powstawały i w dużych miastach typu Warszawa, Wrocław, Poznań, i w mniejszych miejscowościach takich jak Kamienna Góra, czy Rypin. Sądzę, że zainteresowanie może być zarówno po stronie dużych miast, średnich miejscowości oraz małych gmin miejskich - dodał Stachera. Program ocenił pozytywnie. - Bank Gospodarstwa Krajowego brał duży udział w jego współtworzeniu. Mamy nadzieję, że to będzie sukces popytowy, a sektor budownictwa czynszowego się reaktywuje - podsumował.
Autor: msz/ / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: shutterstock.com