Po polskich drogach powinny już jeździć nowe autobusy Autosanu. Reanimowana przez rząd firma z Sanoka już jakiś czas temu miała wznowić produkcję i realizować zamówienia, których zresztą pojawiło się niemało. W "Czarno na białym" w TVN24 o tym, jak radzi sobie ratowany za pieniądze państwowych firm Autosan.
W Sanoku znajduje się jedna z najstarszych fabryk w Polsce. To tu od prawie dwóch wieków produkowane były kotły, wagony kolejowe, tramwaje, a w latach świetności - przyczepy i autobusy.
W 2013 roku ogłoszono upadłość, a syndyk masy upadłościowej zastał na miejscu technologie, które już dawno temu przeszły do lamusa. Mimo to utrzymał fabrykę w ruchu aż do 2016 roku, gdy pojawił się nowy nabywca.
Na początku 2016 roku do Sanoka przyjechała premier Beata Szydło, mówiła o utrzymaniu miejsc pracy i wznowieniu produkcji. Autosan został sprzedany konsorcjum Pit-Radwar i Huta Stalowa Wola - spółek Skarbu Państwa, które wchodzą w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej (PGZ).
Wiara w cud
Dziś o szczegółach produkcji pracownicy nie mogą rozmawiać z dziennikarzami. Ale tajemnicą poliszynela jest, że po trzech latach fabryka ma problemy z realizacją nawet niewielkich zamówień.
- Wielu ludzi wierzyło w to, że zdarzy się jakiś cud i Autosan się odrodzi. Na pewno się nie odrodził. Nic się tam właściwie nie stało, poza tym, że ruszyła produkcja autobusów. Kilka sprzedano i kilka jeździ po różnych polskich miastach - mówi Małgorzata Sienkiewicz-Woskowicz z "Tygodnika Sanockiego".
Odkąd rząd wykupił Autosan, Polska Grupa Zbrojeniowa wpompowała w firmę ponad 100 mln zł. Mimo to Autosan z roku na rok przynosi straty.
- Wszyscy wskazują na brak środków, żeby ta produkcja mogła ruszyć. Brak możliwości kredytowych - podkreśla Sienkiewicz-Woskowicz.
Autobusy dla wojska
Autosan został przejęty przez PGZ, między innymi aby produkować autobusy dla wojska. Jednak w sierpiu 2017 roku spółka spóźniła się ze złożeniem oferty na przetarg na pojazdy dla armii 20 minut. Zamówienie na 26 autobusów o wartości 30 mln zł zgarnęła prywatna firma z Niemiec. Wybuchł skandal, a sprawa trafiła do prokuratury. Śledztwo przedłużono do maja.
To jednak nie jest jedyny przetarg, który nie został wygrany przez Autosan. Podkarpacka Komunikacja Samochodowa za 17 mln zł zamówiła 15 autobusów niskopodłogowych dla komunikacji podmiejskiej w Rzeszowie. Autosan po wygraniu przetargu zażądał wydłużenia terminu dostawy.
- Nie mogliśmy tego terminu wydłużyć, chociażby z tego względu, że ta umowa nie została podpisana - wyjaśnia Sławomir Porada ze Związku Gmin Podkarpackiej Komunikacji Samochodowej.
Autosanowi w końcu udało się wygrać kolejny przetarg dla wojska na 28 autobusów. Termin dostawy upłynął w listopadzie. Wojsko autobusy dostało dopiero w lutym. W dwóch innych przetargach dla armii Autosan już nie startował.
Autor: kris//dap / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24