Były szef Komisji Nadzoru Finansowego Marek Chrzanowski (zgodził się na publikację nazwiska i wizerunku) usłyszał zarzut zarzut przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego w celu osiągnięcia korzyści osobistej przez inną osobę. Przesłuchanie Chrzanowskiego zostało przerwane późnym wieczorem we wtorek. Będzie wznowione w środę
Marek Chrzanowski został zatrzymany we wtorek rano przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. Po południu został przewieziony do śląskiego wydziału Prokuratury Krajowej w Katowicach, gdzie jest przesłuchiwany. Postawiono mu też zarzut, o czym powiadomił dziennikarzy obrońca Chrzanowskiego mec. Marcin Kondracki. Wstępna kwalifikacja przyjęta w śledztwie to przekroczenie przez funkcjonariusza publicznego uprawnień celem osiągnięcia korzyści majątkowej przez osobę trzecią. Zarzut postawiony Markowi Chrzanowskiemu zagrożony jest karą więzienia od roku do dziesięciu lat.
Po godzinie 22.30 przesłuchanie zostało przerwane ze względu na późną porę.
Jak poinformował prokurator Tomasz Tadla, Marek Chrzanowski spędzi noc w policyjnej izbie zatrzymań.
- Musimy okazać podejrzanemu ogromną liczbę dokumentów, dowodów, które w sprawie są zabezpieczane. To wszystko będzie wykonywane jutro - wyjaśnił. Tadla dodał, że w związku z kontynuacją przesłuchania nie może zdradzić treści zarzutu oraz tego, ile zarzutów zostało sformułowanych w sprawie Marka Chrzanowskiego.
Prokurator potwierdzi jednak, że zgodnie z procedurą podejrzany zarzut usłyszał i składa wyjaśnienia. - One są bardzo obszerne. Mogę państwu powiedzieć, że na tę chwilę to jest 35 stron wyjaśnień - dodał. Tadla potwierdził, że przesłuchanie będzie zakończone w środę, ale nie potrafi wskazać, jak długo potrwają czynności z udziałem Marka Chrzanowskiego.
Zatrzymanie
O wtorkowym zatrzymaniu byłego szefa KNF mówił w rozmowie z reporterem TVN24 Piotr Kaczorek z wydziału komunikacji społecznej Biura. - Agenci CBA z delegatury w Warszawie dziś rano w mieszkaniu w Warszawie zatrzymali byłego szefa KNF-u - poinformował.
Podkreślił, że zatrzymanie było możliwe dzięki szybkiej pracy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która przygotowała dla prokuratury analizę nagrania rozmowy z Chrzanowskim, przekazanego w śledztwie przez szefa Getin Noble Banku Leszka Czarneckiego.
- Wykonaliśmy wiele czynności, kilkanaście przeszukań, kilkanaście przesłuchań świadków, zabezpieczyliśmy dokumenty, protokoły, nagrania, dane elektroniczne, nośniki danych. To wszystko podlegało analizie. Kluczowa dla tego śledztwa była także analiza dokonana przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego dotycząca nagrań przekazanych przez Leszka Czarneckiego - powiedział w rozmowie z TVN24 Piotr Kaczorek.
Komunikat w sprawie zatrzymania byłego przewodniczącego szefa KNF opublikowała we wtorek także Prokuratura Krajowa.
"Wczoraj (poniedziałek - red.) w godzinach wieczornych Prokuratorzy ze Śląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach po dokonaniu oceny zebranego materiału dowodowego w sprawie przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przez byłego Przewodniczącego KNF w związku z rozmową z Leszkiem Czarneckim w dniu 28 marca 2018 roku, wydali postanowienie o zatrzymaniu i przymusowym doprowadzeniu byłego Przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego" - czytamy w porannym komunikacie. "Prokuratorzy dzisiaj (wtorek - red.) przeprowadzą z zatrzymanym czynności procesowe w postaci przedstawienia zarzutów i przesłuchania w charakterze podejrzanego. Po wykonaniu tych czynności prokuratorzy podejmą decyzję co do konieczności stosowania środków zapobiegawczych w postępowaniu przygotowawczym" - dodano.
Piątkowe oświadczenie
W wydanym w ubiegłym tygodniu oświadczeniu rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn informował, że agenci CBA niezwłocznie po otrzymaniu nakazu od prokuratury przeszukali siedzibę KNF i mieszkanie Chrzanowskiego.
Oświadczenie pojawiło się w związku z wątpliwościami, dlaczego Centralne Biuro Antykorupcyjne nie weszło do KNF natychmiast po publikacji "Gazety Wyborczej" opisującej spotkanie Leszka Czarneckiego z Markiem Chrzanowskim.
W efekcie już po złożeniu zawiadomienia i po ogłoszeniu wszczęcia śledztwa przez Zbigniewa Ziobrę Chrzanowski spędził 3,5 godziny w swoim gabinecie, zanim weszli tam agenci. (http://www.tvn24.pl)
Rzecznik podał, że śledztwo wszczęto decyzją prokuratury 14 listopada i zostało ono powierzone do prowadzenia CBA. - 14 listopada 2018 roku o godzinie 12.35 CBA otrzymało od prokuratury nakaz przeszukania siedziby KNF, a także miejsca zamieszkania byłego przewodniczącego KNF Marka Ch. Agenci CBA niezwłocznie przystąpili do czynności, tego samego dnia przeszukano siedzibę KNF, a także miejsce zamieszkania M. Ch. - przekazał Żaryn. Poinformował, że w czasie przeszukań zabezpieczono wszystkie dokumenty wskazane w postanowieniu prokuratury. W siedzibie KNF oraz mieszkaniu Chrzanowskiego zabezpieczono dokumentację, a także sprzęt elektroniczny i nośniki elektroniczne, których używał były przewodniczący KNF.
W śledztwie zabezpieczono też dokumenty: protokoły i nagrania posiedzeń KNF dotyczące sprawy.
Chrzanowski złożył dymisję
Działania dotyczące Chrzanowskiego wynikają ze złożonego przez właściciela Getin Noble Banku Leszka Czarneckiego zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez ówczesnego przewodniczącego KNF. Wszczęte kilkanaście dni temu śledztwo dotyczy informacji ujawnionych 13 listopada przez "Gazetę Wyborczą", która napisała, że według Czarneckiego ówczesny szef KNF Marek C., w marcu 2018 roku miał zaoferować przychylność dla tego banku w zamian za zatrudnienie wskazanej osoby. Czarnecki nagrał tę ofertę i zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez szefa KNF. Marek Chrzanowski złożył dymisję, a premier tę dymisję przyjął.
Autor: mb/ToL//dap/bgr / Źródło: PAP, TVN24