Polska buduje w UE front przeciwko forsowanym przez niektóre państwa zachodnioeuropejskie protekcjonistycznym rozwiązaniom w sektorze transportu drogowego - powiedział we wtorek minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk.
We wtorek do Parlamentu Europejskiego w Strasburgu przyjechała delegacja resortu infrastruktury z Adamczykiem na czele. Spotkała się m.in. z polskimi eurodeputowanymi (tzw. Klubem Polskim), a także z koordynatorami najważniejszych frakcji w PE w komisji ds. transportu i turystyki.
Cel to rozmowa o skutkach decyzji dotyczących kwestii socjalnych w sektorze transportu, jakie wiosną mają zostać zaproponowane przez Komisję Europejską, ale także rozwiązań forsowanych przez kraje zachodnioeuropejskie, z Francją i Niemcami na czele, jak np. płaca minimalna dla zagranicznych kierowców; rozwiązania uderzają w przewoźników z Europy Środkowej i Wschodniej.
Konieczna ofensywa
- Wobec różnych zjawisk, które pojawiają się w Komisji Europejskiej, ale przede wszystkim w państwach UE - Niemczech Francji - musimy podjąć ofensywę. Rozpoczęliśmy ją już w zeszłym roku - powiedział Adamczyk PAP. - Nie możemy doprowadzić do tego, by polski sektor transportu drogowego został osłabiony decyzjami państw takich jak Niemcy czy Francja, które stosują protekcjonistyczne praktyki. Forsują one rozwiązania w Komisji Europejskiej, a później w Parlamencie Europejskim, które bezpośrednio uderzą w kondycję polskich firm transportowych - dodał. Adamczyk podkreślił, że sektor transportu drogowego w Polsce obejmuje ponad 33 tysiące firm. "To około 200 tysięcy samochodów, które przewożą ładunki w transporcie międzynarodowym. Szacuje się, że ponad 100 tysięcy miejsc pracy jest generowanych przez polski sektor transportowy - dodał. - Polski sektor transportowy jest najbardziej aktywny w Europie, dlatego musimy tę jego pozycję wspierać - powiedział minister.
Budowa koalicji
Według Adamczyka już w zeszłym roku zaczęto w UE montować koalicję krajów, które mają podobne stanowisko jak Polska. - Musimy zbudować - i to czynimy - front wsparcia naszego sektora transportu drogowego - oświadczył. Obecnie do tej koalicji należy 10 państw; oprócz Polski są to: Czechy, Węgry, Słowacja, Litwa, Łotwa, Estonia, Rumunia, Bułgaria i Chorwacja.
Pod koniec stycznia, w odpowiedzi na aktywność regionu Europy Środkowej i Wschodniej, w Paryżu zawiązał się sojusz dziewięciu państw stojących na przeciwnym biegunie i domagających się walki z tzw. dumpingiem socjalnym w sektorze transportu drogowego. Do tego sojuszu oprócz Francji i Niemiec przystąpiły również Austria, Belgia, Dania, Włochy, Luksemburg, Norwegia i Szwecja. Ministrowie transportu tych krajów opublikowali wspólny manifest. Zarzucają przewoźnikom z Europy Środkowej i Wschodniej, że stosują tzw. dumping socjalny. Jeden z postulatów krajów sojuszu paryskiego dotyczy zapewnienia czasu odpoczynku kierowców. Zdaniem sygnatariuszy dokumentu przewoźnicy powinni umożliwić kierowcom wykonującym przewozy międzynarodowe powroty do kraju zamieszkania przynajmniej na weekendy oraz na święta. - Można sobie wyobrazić skutki takich rozwiązań. Gdyby je wprowadzono, to polski sektor transportowy nie miałby racji bytu na rynkach europejskich - ocenił Adamczyk. Jego zdaniem celem takich rozwiązań jest ochrona własnych rynków. - Jeśli wprowadzono by takie przepisy, to Unii Europejskiej w obszarze usług w obszarze transportu międzynarodowego nie będzie - dodał.
Te same prawa i przywileje
Według Adamczyka polski sektor transportowy dostosował się do przepisów unijnych. - Polscy kierowcy przestrzegają tych samych praw, mają te same przywileje, jeśli chodzi o przerwy w pracy i odpoczynek, jakie mają kierowcy francuscy czy niemieccy i każdego kraju UE - zapewnił minister. W marcu w Brukseli ma zostać przedstawiony raport, przygotowany z inicjatywy MIB, dowodzący, że regulacje wprowadzane przez niektóre kraje unijne dyskryminują polskie firmy transportowe, realizujące przewozy między innymi na rynku niemieckim i francuskim W 2015 r. Niemcy wprowadziły przepisy o płacy minimalnej, które objęły także kierowców w transporcie międzynarodowym, co uderzało m.in. w polski sektor transportu drogowego. Komisja Europejska wszczęła wobec Niemiec postępowanie w tej sprawie o naruszenie prawa UE, dlatego Berlin zawiesił stosowanie przepisów. Podobne regulacje wprowadziła w 2016 r. Francja. Nakładają one także szereg wymogów administracyjnych, jak np. konieczność dokumentacji w miejscowym języku. Tematem rozmów Adamczyka w Strasburgu był też korytarz transportowy Via Carpathia, łączący Europę Północną i Południową po ścianie wschodniej, a także polskie stanowisko w sprawie przyszłych rozwiązań prawnych dotyczących ograniczenia hałasu na kolei.
Andrzej Adamczyk podsumowuje prace swojego resortu:
Autor: tol/ms / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24