Treningi, kontuzje, a nawet przypadki dopingu. Uwielbienie fanów, kontrakty reklamowe, a w czasie zawodów emocje jak na porządnym meczu. Mowa jednak nie o zmaganiach piłkarzy czy siatkarzy, a walce e-sportowców. Popularność rozgrywek w grach takich jak Counter-Strike czy Star Craft stale rośnie, a e-sportowy rynek staje się coraz bardziej łakomym kąskiem. Materiał programu "24 godziny".
Według najnowszych danych wartość e-sportowego rynku na świecie wyniosła w 2016 r. 463 mln dolarów. Oznacza to wzrost o niemal 240 proc. w ciągu dwóch lat. Plany są jednak jeszcze bardziej ambitne: w w 2019 r. wartość rynku ma wynieść miliard dolarów.
Urazy, doping, treningi
Grają ludzie z całego świata, dlatego e-sport jest zjawiskiem globalnym. Najlepsi gracze stają się rozpoznawalni i mają przed sobą perspektywy intratnych kontraktów. Niestety do e-sportu przeniosły się także negatywne aspekty tradycyjnych dyscyplin: kontuzje czy stosowanie dopingu.
- Kiedy wchodzą w grę duże pieniądze, pojawiają się pokusy, żeby je łatwiej zdobyć - mówił w programie "24 godziny" o przyczynach stosowania dopingu w e-sporcie Andrzej Mazuruk, publicysta i znawca świata e-sportu.
- Są to środki używane zazwyczaj przy leczeniu chorób, które pomagają graczom wyciszyć pewne emocje. Gracze mogą wtedy skupić się na poprawnym działaniu - wyjaśnił, zastrzegając jednak, że jest to marginalne zjawisko.
Wśród urazów, na jakie narażeni są e-sportowcy Mazuruk wymienił przede wszystkim kontuzje nadgarstka. - Mogą się też zdarzyć urazy kręgosłupa, jeśli o siebie nie dbamy. To jak w każdym sporcie: jeśli nadwyrężamy jakąś część ciała, trzeba później o nią bardziej dbać - mówił.
Przyznał, że zdarza się, iż zawodnicy trenują po kilkanaście godzin. - Nie przesadzałbym jednak. Każdy człowiek ma swoje limity i nie można ich nadmiernie przekraczać - tłumaczył.
Przykładać się jednak warto, bo najlepsi gracze mogą liczyć na dobre zarobki. - Jeżeli mówimy o najlepszych polskich graczach, to dla nich jest to po prostu praca. Każdy, kto chciałby zostać takim graczem, musi dużo ćwiczyć - podkreślił.
Jak dodał, w przypadku zagranicznych zawodników o konkretnych pieniądzach mówić jest trudno, bowiem wartość, na którą opiewają kontrakty jest zazwyczaj tajemnicą.
Program "24 godziny" od poniedziałku do piątku na antenie TVN24 BiS o godz. 21.00.
Autor: kg / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: Helena Kristiansson/ESL