Teslę już wkrótce może czekać duża zmiana. Oskarżenia o wykorzystywanie pracowników oraz wyśrubowane cele produkcyjne sprawiły, że związkowcy zapowiedzieli wejście do fabryki w amerykańskim Fremont.
Tesla zgodnie z ostatnimi zapowiedziami, już w 2018 roku planuje zwiększyć produkcję pojazdów do 500 tys. w ciągu roku. To aż o dwa lata wcześniej niż dotychczas planowano. I jest to najbardziej ambitny harmonogram prac produkcyjnych od czasu wypuszczenia samochodu Ford Model T.
Już nie startup?
Te ambitne i wyśrubowane plany zwróciły uwagę związku zawodowego United Auto Workers (UAW), które jak przyznaje jego szef Dennis Williams przestaje postrzegać Teslę jako startup.
Powodem jest wysokie tempo wzrostu produkcji, które sprawia, że zakład we Fremont powoli aspiruje do miana jednego z największych w całych Stanach Zjednoczonych. Znacznie większego niż producenci takich luksusowych marek jak choćby BMW i Mercedes.
Zdaniem portalu Electrek na ten ruch można spojrzeć dwojako, optymistycznie ze względu na zwiększane zatrudnienie lub jako ruch, który ma pomóc chronić pracowników przed wykorzystywaniem ze względu na coraz większe potrzeby Tesli.
- Wierzymy, że pracownicy powinni mieć prawo głosu w swoim miejscu pracy i możliwość zbiorowych negocjacji - tłumaczył na ubiegłotygodniowej konferencji Williams, jednocześnie dodając, że "bardzo uważnie" przyglądają się sytuacji.
Pojawiają się jednak wątpliwości, czy będzie to dobre rozwiązanie. I czy nie zakłóci dotychczasowego ładu w firmie funkcjonującej bardziej jako firma technologiczna niż typowy producent samochodów. Ponadto fabryka znajduje się w Kalifornii, stanie, który chroni prawa pracowników bardziej niż gdziekolwiek indziej.
Musk zaprzecza
W ostatnim czasie oskarżenia w stosunku do Tesli wystosował kalifornijski dziennik "Mercury News". Jak się okazało nieprawdziwe.
W artykule informowano, że Tesla zatrudniła podwykonawcę, który płacił zaledwie 5 dolarów za godzinę pracy. Prezes Elon Musk zaprzeczył jednak temu na Twitterze, ironizując, że zapomniano o jeszcze jednej cyfrze. Wizjonerski właściciel pokazał bowiem pismo, z którego wynika, że firma płaciła 55 dolarów. Tym samym zaprzeczając oskarżeniom gazety.
Merc News story about Tesla using $5/hr labor seems to be missing a digit. Tesla actually paid $55/hr. pic.twitter.com/2dTH0ncdKX
— Elon Musk (@elonmusk) 18 maja 2016
Przy tej okazji pojawił się również komunikat na stronie producenta.
"W Tesli dążymy do działania opartego na ciężkiej pracy i wyjątkowej wydajności, ale zawsze ważned dla nas są uczciwość i sprawiedliwość. Są chwile kiedy popełniamy błędy, ale bierzemy to na siebie" - napisali przedstawiciele Tesli.
"Tworzenie nowej firmy samochodowej jest niezwykle trudne i obarczone ryzykiem, ale nigdy nie będziemy firmą, w której nasze działania, czy nasza bezczynność pozwoli na coś złego, tylko po to, aby zaoszczędzić fundusze" - dodano.
Długie godziny pracy
Pracownicy i byli pracownicy komentujący artykuły pojawiające się na portalu Electrek, często przyznają, że kochają firmę, ale jednocześnie zaznaczają, że godziny pracy są długie. Wynagrodzenie jakie otrzymuje początkujący pracownik wynosi średnio 17 dolarów za godzinę. Pracownik spędza w fabryce 12 godzin dziennie - 5 dni w tygodniu.
Właściciele Tesli pytani o to przyznają, iż "nie ma wątpliwości, że pracownicy Tesli pracują ciężej niż większość". Ich zdaniem jednak "świata nie zmieni praca w systemie 9-5. Stawiamy sprawę jasno przed wszystkimi kandydatami do pracy".
"W czasach, zwiększanej produkcji, niektóre oddziały produkcji muszą czasem pracować w soboty. Dajemy jednak każdemu informacje z wyprzedzeniem, tym samym mają czas na odpowiednie zaplanowanie swojego tygodnia" - dodano.
Tesla czuje się zatem uprawniona do stawiania wysokich oczekiwań swoim pracowników. Koncern z Kalifornii wierzy, jednak, że wielki cel i szczególna misja jest tego warta. Także w oczach pracowników.
Wielka misja
Poczucie sensu pracy choć jest często trudne do oszacowania, wydaje się mieć wyraźny wpływ na zatrudnionych w Tesli. Pokazał to ostatni raport PayScale, przygotowany na podstawie odpowiedzi otrzymanych od 33,5 tys. pracowników branży technologicznej.
Tesla znalazła się na drugim miejscu, tuż za plecami innego dziecka Muska - Space X. 89 proc. pracowników producenta samochodów elektrycznych przyznało, że czują iż praca, którą wykonują zmienia świat na lepsze.
Meaningful work at tech companies. Congrats to #1 @SpaceX and #2 @TeslaMotors. I think this is the root of success. pic.twitter.com/i6rHg15EM6
— Steve Jurvetson (@dfjsteve) 5 marca 2016
W przypadku Space X było to 92 proc.
Wg danych z czerwca 2015 r. w Tesla zatrudnia 12 tys. pracowników. Elon Musk planuje otworzyć kolejne fabryki - w Chinach i Europie.
Ciężarówki przyszłości na Wyspach:
Autor: mb//km / Źródło: Electrek, tvn24bis.pl