Posiadanie telefonu komórkowego, a jeszcze częściej smartfona to dziś niemal standard - szczególnie w krajach rozwiniętych. Okazuje się jednak, że lepszy dostęp do tych urządzeń mają też mieszkańcy biedniejszych kontynentów. Do końca obecnej dekady 80 proc. z 800 mln mieszkańców Afryki Subsaharyjskiej będzie mieć dostęp do telefonów komórkowych. To dwukrotnie więcej niż obecnie - wynika z danych grupy producentów GSMA.
- Spodziewamy się mocnego wzrostu, ale potrzebujemy rozbudowy możliwości przesyłu danych. To zależy od władz - podkreślił Mortimer Hope, dyrektor GSMA Afryka. Jego zdaniem, aby w pełni wykorzystać potencjał mobilnych usług internetowych, rządy powinny rozważyć obniżenie podatków od mobilnych usług internetowych. Stałyby się one wówczas bardziej przystępny dla konsumentów z biedniejszych kontynentów. Obecnie ok. 15 proc. mieszkańców Afryki ma dostęp do internetu za pośrednictwem telefonów komórkowych.
Nie ma odwrotu?
Reuters przypomina, że telefonia komórkowa stała się jednym z czynników sprzyjających wzrostowi gospodarczemu w Afryce. Dzięki niej ludzie stali się bardziej mobilni, a to pomogło przedsiębiorcom. Proste sms-y, ale też media społecznościowe stały się potężnym narzędziem politycznym. Pozwalają bowiem coraz sprawniej mobilizować ludzi przeciwko władzy. Tak stało się w przypadku "arabskiej wiosny" w krajach północnej Afryki - podkreśla Reuters. Mortimer zaznacza, że rządy na kontynencie są świadome potencjału gospodarczego, jaki kryje się w telefonii komórkowej. Bardzo powoli opracowują jednak ramy prawne niezbędne do działania firm komunikacyjnych. Największym operatorem komórkowym w Afryce jest MTN, a za nimi Vodacom z RPA i francusku Orange.
Autor: mn / Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu