Martin Winterkorn, były prezes Volkswagena, który odszedł z koncernu w związku ze skandalem spalinowym, wciąż pobiera wynagrodzenie. Okazuje się, że VW będzie wypłacał mu milionową pensję do końca przyszłego roku.
Przypomnijmy. Od września świat żyje aferą spalinową w Volkswagenie. Chodzi o manipulowanie pomiarem emisji spalin w silnikach diesla niemieckiego koncernu.
Do końca kontraktu
Manipulacja polega na tym, że w normalnych warunkach pojazdy Volkswagena z silnikami dieslowskimi mają lepsze osiągi, ale zanieczyszczają powietrze o wiele bardziej niż to dopuszczają przepisy. Natomiast w testach laboratoryjnych spełniają wszelkie normy. Pod koniec września Martin Winterkorn wziął na siebie odpowiedzialność za aferę i złożył dymisję. Otrzymał odprawę w wysokości 3 mln euro. To jednak tylko ułamek jego zarobków, bo w 2014 roku zainkasował aż 15,9 mln euro. Teraz okazuje się, że majątek byłego już prezesa będzie rósł do końca przyszłego roku. Właśnie wtedy wygasa jego kontrakt z Volkswagenem. A więc do tego czasu Winterkorn będzie otrzymywał wypłatę. Łącznie niemal 16 mln euro rocznie.
Efekt skandalu
Volkswagen ogłosił, że wezwie do modyfikacji ok. 8,5 mln aut w UE, w tym 2,4 mln w Niemczech. Naprawienie szkód wynikłych ze skandalu zajmie firmie 2-3 lata. Akcja usuwanie nieprawidłowości rozpocznie się w styczniu. Analitycy twierdzą, że skandal będzie kosztował niemiecki koncern około 35 mld euro.
Autor: msz/ / Źródło: Reuters,
Źródło zdjęcia głównego: wikimedia/(CC BY 3.0) | Volkswagen AG