Ostatnia sesja tego tygodnia przyniosła kontynuację umocnienia złotego wobec głównych walut - ocenił analityk domu maklerskiego Banku Ochrona Środowiska Konrad Ryczko. Ok. godz. 17:40, euro kosztowało 4,04 zł, dolar - 3,54 zł, a frank szwajcarski - 3,86 zł.
- Z jednej strony ostatnie zwyżki wyceny PLN są pochodną stabilizacji na rynku długu oraz słabszego dolara. Z drugiej strony warto wspomnieć o serii mocniejszych danych fundamentalnych z Polski. Wczorajszy odczyt inflacyjny okazał się być wyższy od oczekiwań, a dzisiaj natomiast otrzymaliśmy mocne dane dotyczące PKB za I kw. br. W I kw. 2015 r. tempo wzrostu PKB wyniosło 3,5 proc. z 3,3 proc. odnotowanych w IV kw. 2014 r. Dodatkowo w trakcie sesji otrzymaliśmy dobre dane dot. bilansu handlowego za kwiecień, które tradycyjnie przełożyły się na wzrost popytu na PLN - wskazał Ryczko.
Poniżej oczekiwań
Zdaniem analityka domu maklerskiego mBanku Kamila Maliszewskiego piątkowe dane z polskiej gospodarki miały zdecydowanie pozytywny wpływ na złotego. - Wyższy od oczekiwań wzrost gospodarczy w I kw., który wyniósł 3,5 proc., pokazuje, że oczekiwania na zbliżenie się średniorocznego tempa wzrostu na koniec roku do okolic 4 proc. mogą okazać się jak najbardziej uzasadnione. Bardzo dobrze wypadła także nadwyżka rachunku bieżącego, która wyniosła prawie 2 mld euro. Aż 1,5 mld z tej sumy stanowiły w tym wypadku transfery netto z Unii Europejskiej, co nie zmienia jednak faktu, że bardzo silny, pozytywny wpływ polskiego eksportu pozostaje widoczny. Dane o inflacji bazowej okazały się zgodne z wczorajszym odczytem CPI i miały najmniejsze znaczenie dla inwestorów - zaznaczył analityk. W ocenie Maliszewskiego dobre dane zaczynają być także zauważane przez członków Rady Polityki Pieniężnej. - W dzisiejszym wystąpieniu jednak profesor Jerzy Hausner stwierdził, że spodziewa się podwyżek stop procentowych w Polsce dopiero w II połowie 2016 roku, co daje jednak bardzo długą perspektywę pozostawania stóp na obecnym bardzo niskim poziomie. Co także oddala w czasie wpływ tego czynnika na rynek walutowy - podkreślił. Analityk wskazał, że spadki EUR/PLN dotarły dziś w okolice 4,04 - jednak w jego ocenie - utrzymanie tak dużych zysków złotego okazało się niemożliwe ze względu na zdecydowane pogorszenie nastrojów na globalnych rynkach przez słabe dane, które napływały dziś z gospodarki amerykańskiej.
- Gorsze od oczekiwań okazały się zarówno produkcja przemysłowa, która spadała piąty miesiąc z rzędu, jak i nastroje konsumentów, które pokazał indeks Uniwersytetu Michigan. Osłabienie dolara, które zobaczyliśmy po godzinie 16.00 po publikacji wstępnego odczytu UoM pozwoliło na wyznaczenie nowych minimów na parze USD/PLN poniżej poziomu 3,55 zł, co otwiera drogę do okolic 3,50. Tak silne spadki USD/PLN będą możliwe tylko, jeżeli dolar pozostanie słaby w przyszłym tygodniu, po publikacji szczegółowego raportu z kwietniowego posiedzenia Rezerwy Federalnej - zaznaczył Maliszewski.
Dodał, że zgodnie z oczekiwanymi kurs CHF/PLN także w ostatnich dniach zniżkuje i w przyszłym tygodniu powinien dotrzeć do poziomu 3,85.
Autor: mb/mn / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock