Poniedziałkowa sesja na Wall Street przebiegała pod znakiem wzrostów głównych indeksów, ich skala zmniejszyła się jednak po wystąpieniu prezes Fed Jannet Yellen, która stwierdziła, że sytuacja w gospodarce USA wciąż uzasadnia „stopniowe” podwyżki stóp procentowych.
Indeks Dow Jones Industrial na koniec dnia zyskał 0,64 proc. i wyniósł 17.920,33 pkt. S&P 500 wzrósł o 0,49 proc. i wyniósł 2.109,41 pkt. Indeks ten jest na najwyższym poziomie w 2016 roku. Nasdaq Composite zwyżkował o 0,53 proc. do 4.968,71 pkt. Dla spółek paliwowych to była najlepsza sesja od miesiąca.
Co zrobi Fed?
W centrum uwagi inwestorów znajdują się spekulacje na temat przyszłości polityki Fed. Po wyraźnie słabszych od oczekiwań danych z amerykańskiego rynku pracy, opublikowanych w piątek, w ocenie rynku spadło prawdopodobieństwo podwyżki stóp procentowych przez Fed na najbliższych posiedzeniach.
W poniedziałek szanse na skomentowanie słabych danych z rynku miała Janet Yellen. Szefowa Fed wystąpiła na sympozjum w Filadelfii i było to jej ostanie już publiczne przemówienie do czasu zaplanowanego na 15 czerwca posiedzenia banku centralnego USA. Yellen oceniła, że pozytywne czynniki w gospodarce USA wciąż przeważają nad negatywnymi. Szefowa Fed dodała, że sytuacja w gospodarce USA nadal uzasadnia stopniowe podwyżki stóp procentowych. Jednocześnie jednak nie wskazała kiedy ta podwyżka miałaby nastąpić. Jednocześnie Yellen nie zasugerowała, kiedy Fed miałby zdecydować się na kolejną podwyżkę. W trakcie swojego poprzedniego wystąpienia pod koniec maja szefowa Fed stwierdziła, że podwyżka jest możliwa w „kolejnych miesiącach”. Tym razem zrezygnowała jednak z tego stwierdzenia. Słowa Yellen nie pomogły dolarowi, który po silnym osłabieniu w ubiegłym tygodniu, jakim zagregował na rozczarowujące dane z rynku pracy, kontynuował zniżki w poniedziałek. Słabszy dolar i oczekiwania braku zmian stóp procentowych w najbliższym czasie pomagają notowaniom surowców. W poniedziałek rosły ceny ropy naftowej. Wyraźnie w górę szły również ceny między innymi miedzi, węgla oraz rudy żelaza.
Słabe dane
Dużo słabsze od oczekiwań były dane z amerykańskiego rynku pracy za maj. Z piątkowego raportu Departamentu Pracy USA wynika, że w gospodarce USA w maju przybyło 38 tys. miejsc pracy, podczas gdy analitycy oczekiwali 160 tys. Jest to najgorszy wynik wskaźnika zatrudnienia w USA od jesieni 2010 roku. Dodatkowo w dół zrewidowane zostały dane o zatrudnieniu za ostatnie dwa miesiące o minus 59 tys. Trzymiesięczna średnia dla wskaźnika wzrostu zatrudnienia spadła do 116 tys. i jest to najsłabszy wynik od 2012 roku. Słabe dane przekładają się na oczekiwania rynku terminowego co do przyszłości polityki Fed. Z notowań kontraktów na stopę Fed wynika, że prawdopodobieństwo podwyżek stóp na czerwcowym posiedzeniu Fed spadło do 42proc. z 28 proc. na koniec maja, a na lipcowym do 29 proc. z ponad 50 proc. na koniec maja.
Autor: tol / Źródło: PAP