Seria samobójstw rzuca nowe światło na szwajcarskie instytucje finansowe. Zarządzający funduszami muszą sobie radzić z ogromnym stresem, podczas gdy kierowane przez nich firmy walczą o utrzymanie wysokiego statusu w światowej gospodarce.
W ubiegłym tygodniu Martin Senn, były szef Zurich Insurance, zastrzelił się w swoim letniskowym domu w alpejskiej miejscowości wypoczynkowej Klosters, w kantonie Gryzonia. I nie było to pierwsze takie samobójstwo w sektorze finansowym. W sierpniu 2013 roku samobójstwo popełnił członek zarządu Zurich Insurance do spraw finansowych Pierre Wauthier.
Za duża presja
Senn przez sześć lat kierował Zurich Insurance, zanim pod koniec 2015 roku, po finansowych niepowodzeniach tej spółki, ogłosił swoje ustąpienie.
Zysk koncernu spadł w porównaniu z 2014 rokiem o ponad połowę, do 1,8 mld dolarów, a ponadto próba przejęcia przez Zurich brytyjskiej grupy ubezpieczeniowej RSA (dawniej Royal and Sun Alliance) zakończyła się fiaskiem.
53-letni Pierre Wauthier przed śmiercią zostawił list w kopercie z napisem "Do wiadomości wszystkich zainteresowanych". Sugerował w nim, że nie mógł znieść związanej ze słabymi wynikami koncernu krytyki, którą inspirować miał ówczesny prezes rady nadzorczej, były szef Deutsche Bank Josef Ackermann. Jednak prowadzone przez szwajcarski nadzór finansowy dochodzenie wykluczyło, by na Wauthiera wywierano "niestosowne lub nadmierne naciski".
Martin Naville, dyrektor Szwajcarsko-Amerykańskiej Izby Handlowej powiedział, że biznesowe kręgi, w których się obracali Senn i Wauthier, były w szoku i rozważały, co można było zrobić, aby zapobiec tym tragediom. - Jedyną rzeczą, jaką możesz zrobić, to zwrócić większą uwagę na wysyłane sygnały - powiedział Naville, który znał zarówno Senna jak i Wauthiera.
Znał też Carstena Schlotera, urodzonego w Niemczech szefa giganta telekomunikacyjnego Swisscom, który popełnił samobójstwo pod koniec lipca 2013 roku w swoim domu koło Fryburga oraz Alexa Widmera, szefa banku Julius Baer, który odebrał sobie życie w 2008 roku.
Ich śmierć kontrastuje z pocztówkowym wizerunkiem Szwajcarii jako jednego z najbogatszych i najbardziej stabilnych krajów świata.
Jeśli zawiedziesz to oczekuje się, że zwolnisz się z pracy i porzucisz dalsze ambicje. Nikt nie chce cię więcej oglądać. Susan Kish, były bankier UBS
W pogoni za zyskiem
Naville twierdzi, że nie widzi niczego w szwajcarskiej kulturze zarządzania, co mogłoby wytłumaczyć te samobójstwa. - Każdy przypadek może być bardzo różny. Istoty ludzkie są bardzo skomplikowane - wyjaśniał.
Ale inni twierdzą, że zarządzający największymi spółkami w Szwajcarii znajdują się potrzasku pomiędzy bardzo wymagającymi międzynarodowymi inwestorami a konserwatywnymi tradycjami Szwajcarii. - Jeśli zawiedziesz to oczekuje się, że zwolnisz się z pracy i porzucisz dalsze ambicje. Nikt nie chce cię więcej oglądać - tłumaczyła Susan Kish, były bankier UBS.
Szwajcaria ucierpiała w ostatnich latach przez spowolnienie światowej gospodarki i przez mocnego franka, który z kolei uderzył w eksport. - Szwajcaria nie jest już wyspą - podkreślił Stefan Michel ze szkoły biznesu IMD. - Rośnie presja ze strony globalnych akcjonariuszy i regulatorów. Ilekroć pytam ludzi z sektora finansowego, jak się czują to odpowiadają: "Jestem zmęczony" - dodał. Założony przed prawie 150 laty Zurich Insurance zyskał na znaczeniu w latach 90. po serii przejęć. Ale los odwrócił się po atakach terrorystycznych z 11 września 2001 roku, kiedy firma doznała poważnych strat finansowych. Ponadto niekontrolowane wydatki znacznie zachwiały zaufaniem udziałowców.
Zejść na ziemię
Senn został mianowany prezesem Zurich w 2010 roku. Dwa lata później prezesem rady nadzorczej został Josef Ackermann, były szef Deutsche Banku. To on naciskał, aby firma porzuciła konserwatywny sposób zarządzania i podjęła większe ryzyko inwestycyjne, aby zwiększyć zyski. Ackermann zrezygnował ze stanowiska po tym, jak światło dzienne ujrzał samobójczy list Wauthiera. Senn jest dobrze wspominany przez pracowników, którzy mówili Reutersowi, że ich szef znał ich po imieniu a na zebraniach podawał dłoń każdemu, niezależnie od zajmowanego stanowiska. Ale po serii ostrzeżeń i przerwanej próbie przejęcia RSA, został zmuszony do rezygnacji przez Toma de Swaana, prezesa koncernu Zurich Insurance Group. Reinhard Sprenger, który doradza czołowym szwajcarskim firmom w zarządzaniu, powiedział, że korporacyjne niepowodzenia, takie jak potężne problemy banku UBS w czasie kryzysu finansowego czy upadłość linii lotniczej Swissair, wstrząsnęły krajem. - Szwajcarzy byli kiedyś niezwykle pewni siebie. To się zmieniło i muszą wrócić na ziemię - zaznaczył.
Autor: tol//ms / Źródło: reuters, pap