Główne indeksy na nowojorskich giełdach zanotowały we wtorek solidne spadki. W centrum uwagi rynków znajduje się początek sezonu wyników spółek, który tradycyjnie otworzył koncern aluminiowy Alcoa. Kwartalne wyniki tej spółki rozczarowały inwestorów.
Dow Jones Industrial Average na koniec dnia stracił 1,09 proc. i wyniósł 18 128,66 pkt. S&P 500 spadł o 1,24 proc. i wyniósł 2136,73 pkt. Nasdaq Comp. zniżkował o 1,54 proc. do 5246,79 pkt. Najmocniej zniżkowały w Stanach sektory opieki zdrowotnej i surowcowy. Do spadków Dow Jones Industrial najbardziej przyczyniały się akcje United Health oraz Johnson&Johnson.
Wyniki kwartalne
W centrum uwagi na amerykańskich giełdach znajduje się rozpoczynający się w tym tygodniu sezon prezentacji wyników kwartalnych przez spółki. Z konsensusu agencji Bloomberg wynika, iż w trzecim kwartale zyski spółek z indeksu S&P 500 będą niższe niż w analogicznym okresie ubiegłego roku o 1,6 proc. Jednakże w ciągu ostatnich 5 lat zarobki dużych amerykańskich przedsiębiorstw okazywały się średnio o 3,6 proc. wyższe od prognoz. Swój raport opublikował już koncern aluminiowy Alcoa, który tradycyjnie otwiera nowy sezon publikacji wyników. Dokonania giganta aluminiowego w trzecim kwartale były gorsze od oczekiwań. Akcje Alcoa zniżkowały nawet 10 proc. Skorygowany zysk na akcję Alcoa wyniósł 32 centy - podała we wtorek spółka. Tymczasem analitycy spodziewali się, że skorygowany zysk na akcję wyniesie 34 centy. Sprzedaż Alcoa wyniosła 5,21 mld dolarów, wobec oczekiwanych 5,33 mld dolarów. - Alcoa była zawsze pierwszą spółką prezentującą wyniki i była postrzegana jako barometr dla popytu w przemyśle - powiedział Chris Gaffney, szef ds. rynków światowych w EverBank z St. Louis. - Ludzie chcą widzieć solidne wyniki, szczególnie w perspektywie wyższych stóp procentowych. Otoczenie dla spółek staje się dla nich mniej sprzyjające. Rynkiem ruszać będą w najbliższej przyszłości raporty ze spółek - dodał.
Ceny ropy
Na rynku walutowym wyraźne umacniał się dolar. Amerykańska waluta jest najmocniejsza wobec euro od początku sierpnia. Kurs EUR/USD spadał o blisko 1 proc. w okolice 1,105. Rynek ropy naftowej, po poniedziałkowych rekordowych wzrostach, podlegał korektom. Baryłka Brent była wyceniana poniżej 53 dolarów. Rynek ropy będzie zmagać się z sytuacją nadpodaży surowca do końca I poł. 2017 r. – oceniła w miesięcznym raporcie Międzynarodowa Agencja Energii (IEA). W raporcie z września napisano, że z nadwyżką rynek będzie mieć do czynienia także w II poł. 2017 r. IEA szacuje, że globalny popyt na surowiec w III kw. 2016 r. był najniższy od 4 lat, podczas gdy rok temu był najwyższy od 2010 r. IEA oczekuje utrzymania popytu na ropę w 2016 roku na poziomie 1,2 mb/d oraz utrzymania tego poziomu w 2017 roku. Powrót do równowagi na rynku ropy może być szybszy, ocenia IEA, jeżeli OPEC będzie trzymać się porozumienia z Algieru z końca września, gdzie wstępnie zdecydowano o ograniczeniu wydobycia surowca w ramach kartelu. Na rynku pojawiły się jednak spekulacje, że obniżka produkcji przez państwa OPEC może nie być wystarczająca do ograniczenia nadwyżki zapasów. We wtorek po południu sekretarz generalny OPEC Mohammed Barkindo powiedział, że ewentualne porozumienie kartelu i Rosji o ograniczeniu wydobycia będzie trwać od 6 do 12 miesięcy. Podczas gdy Rosja i Arabia Saudyjska zapowiedziały możliwość ograniczenia wydobycia ropy naftowej, wyższe wydobycie ze strony Libii, Nigerii i Iraku może znacząco wpłynąć na rynek surowca w 2017 roku - napisali we wtorkowym raporcie analitycy Goldman Sachs. Ich zdaniem, porażka w osiągnięciu porozumienia przez OPEC w sprawie ograniczenia wydobycia ropy, "popchnie" ceny znacząco w dół do 43 dolarów za baryłkę z powodu światowej nadwyżki surowca w IV kwartale 2016 roku.
Zobacz materiał TVN24 BiS o rynku paliw (30.09.2016):
Autor: mb/gry / Źródło: PAP