Początek tygodnia na rynku walutowym nie przyniósł większych zmian w wycenie złotego ze względu na dzień wolny od handlu w Chinach, Wielkiej Brytanii oraz Stanach Zjednoczonych - wskazali analitycy. Ok. 17.30 za euro trzeba było zapłacić 4,18 zł, za dolara 3,74 zł, za franka 3,83 zł, a za funta 4,80 zł.
Jak podkreślił Rafał Sadoch z DM mBanku, "zmienność na rynku pozostaje niewielka, co również odbiło się na złotym w trakcie dzisiejszej sesji, która miała dokładne taki sam przebieg jak piątkowa". Sadoch zwrócił uwagę, że sytuacja polskiej waluty pozostaje niezmieniona. Notowania złotego stabilizują się na wysokich poziomach, dzięki utrzymującemu się popytowi inwestorów walutowych na ryzykowne aktywa. - Uwzględniając jednak skalę aprecjacji (wzrostu kursu - red.) złotego z ostatnich miesięcy, można spodziewać się częściowego odreagowania ostatniego ruchu (zatrzymania trendu wzrostowego - red.), gdyż zbliżamy się do poziomów, przy których może być trudno o dalsze umocnienie krajowej waluty - zaznaczył. Według Konrada Ryczki z DM BOŚ, ograniczona zmienność i aktywność była widoczna również na szerokim rynku. - Sytuacji tej nie zmieniło nawet popołudniowe wystąpienie Mario Draghiego (prezesa Europejskiego Banku Centralnego - red.), w którym wskazał, iż EBC ponownie oceni perspektywy inflacji podczas czerwcowego posiedzenia - zaznaczył w komunikacie. Jak wskazał Ryczko, inwestorzy czekają na środowe dane z Polski dotyczące PKB oraz inflacji. - W szerszym ujęciu wydaje się, iż dynamika umocnienia złotego uległa ograniczeniu, co krótkoterminowo wspiera scenariusz korekty (bazującej na odreagowaniu dol. pod czerwcowy FED) - ocenił.
Autor: gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock