Największy producent ropy naftowej Arabia Saudyjska pierwszy raz rozpoczęła dostawy surowca do Polski przez port w Gdańsku - informuje rosyjskojęzyczny Reuters cytując Igora Sieczina, szefa Rosnieftu. Bliski kolega prezydenta Rosji twierdzi, że toczy się wojna dumpingowa o pozycję na rynkach.
Jak podaje Reuters szef Rosnieftu, czyli największego rosyjskiego koncernu petrochemicznego stwierdził, że „Arabia Saudyjska weszła do Polski z dostawami ropy naftowej”.
Konkurencja dla Rosji
- Dostawy ropy naftowej rozpoczęła przez port w Gdańsku - uważa Igor Sieczin. Szef naftowej spółki nie zdradził żadnych szczegółów dotyczących ilości surowca, który miałby być dostarczany do Polski. Wiadomo jednak, że takie dostawy byłyby konkurencyjne dla Rosji. - Arabia Saudyjska stosuje dumping cenowy, aby wpłynąć na poziom światowych cen, a walka o ten rynek jest na kluczowym etapie. Musimy zrobić wszystko, aby zapobiec spadkowi naszego udziału w dostawach - powiedział Sieczin. Reuters, cytując szefa Rosnieftu, podaje, że pierwszy ładunek trafił do Gdańska 21 września. Zdaniem Sieczina Arabia Saudyjska rozpoczynając dostawy do Polski staje się kolejnym konkurentem na rynku dotąd kontrolowanym przez Rosję.
Nowe rynki
Twierdzi też, że to Arabia Saudyjska zdecydowała się na ten ruch, aby zdobyć nowych odbiorców ropy zanim na rynku pojawi się ta z Iranu, który po zdjęciu sankcji planuje rozpocząć ekspansję. - Chcą zwiększyć udziały w rynku w tym regionie zanim zrobi to Teheran - uważa Sieczin. Reuters pisze, że Rosja traci swoją pozycję na rynku ropy naftowej w Europie, bo odbiorcy coraz częściej decydują się na zakup surowca od bogatych krajów Bliskiego Wschodu. Mogą one pozwolić sobie na obniżenie ceny, aby zdobyć nowych klientów. W ostatnich miesiącach np. Węgry zwiększyły ilość kupowanego na Bliskim Wschodzie surowca, a zmniejszyły dostawy ropy z Rosji.
Tylko plotka?
Roman Góralski, rzecznik prasowy Przedsiębiorstwa Eksploatacji Rurociągów Naftowych (PERN) twierdzi, że trudno zweryfikować informacje dotyczącą rzekomych dostaw. - PERN jedynie udostępnia swoją infrastrukturę przeładunkową, system rurociągów transportujących surowiec, czy powierzchnię magazynową dla potrzeb klientów, czyli głównie rafinerii polskich i niemieckich oraz traderów. O tym, gdzie jest kupowana ropa naftowa, za ile, na jakich warunkach oraz jakie są kierunki dostaw decydują już nasi klienci - tłumaczy Roman Goralski.
Natomiast Andrzej Szcześniak, ekspert rynku gazu i paliw twierdzi, że scenariusz, w którym potwierdzałyby się słowa Igora Sieczina jest „mało prawdopodobny”. - Ze strony rosyjskiej często padają słowa, które potem nie mają żadnego odbicia w rzeczywistości. To mało prawdopodobne, aby doszło do takich dostaw - uważa Andrzej Szcześniak.
Coraz więcej
Według Międzynarodowej Agencji Energetycznej znaczna nadpodaż ropy na światowych rynkach surowcowych utrzyma się w przyszłym roku. Będzie to efekt spowolnienia wzrostu globalnej konsumpcji ropy oraz rekordowej produkcji największych producentów. Według prognoz rosyjskiego Ministerstwa Energetyki produkcja ropy naftowej w tym kraju w 2015 roku wzrośnie z 527 do 531 mln ton, a eksport z 223 do ok. 235 mln ton. W kolejnych latach produkcja ma być utrzymana na poziomie 525 mln ton.
Autor: msz//km / Źródło: Reuters, tvn24bis.pl,
Źródło zdjęcia głównego: gunvorgroup.com