Zarząd i związkowcy z Kompanii Węglowej (KW) rozpoczęli w poniedziałek kolejną turę rozmów o wynagrodzeniach w firmie i biznesplanie Polskiej Grupy Górniczej, która ma przejąć kopalnie KW. Prezes Kompanii deklaruje, że celem zarządu jest uratowanie spółki. Związki sprzeciwiają się redukcji wynagrodzeń.
Poniedziałkowe negocjacje odbywają się w ramach wszczętego przez związki sporu zbiorowego, w którym strona społeczna chce gwarancji, że tegoroczne średnie miesięczne wynagrodzenia w Kompanii (tzw. średniówki) nie będą niższe od ubiegłorocznych, z uwzględnieniem wszystkich nagród i dodatkowych świadczeń.
Co z inwestycjami?
Pełniący obowiązki prezesa spółki Tomasz Rogala zadeklarował jednak przed rozmowami, że ich tematyka będzie szersza i obejmie również biznesplan dla PGG, z którym sprawa średnich wynagrodzeń jest powiązana, bowiem finanse spółki muszą być ułożone tak, aby w przyszłym roku firma wypracowała zysk. - Teraz dużo istotniejszy jest program inwestycyjny dla Kompanii Węglowej, bo to jest ponad 2 mld zł, które jest przygotowane; ale musimy uzgodnić ze stroną społeczną szczegóły tego biznesplanu, ponieważ jego warunkiem koniecznym jest uzyskanie rentowności. Spółka na koniec 2017 roku musi być rentowna i musi na siebie zarabiać - powiedział dziennikarzom Rogala. Jego zdaniem to właśnie kwesta dojścia do rentowności w końcu przyszłego roku jest najważniejszym punktem programu poniedziałkowego spotkania. - Średniówki są z nim w sposób bezpośredni powiązane. Tu chodzi o uratowanie spółki, a kwestia jak to osiągniemy formalnie, w szczegółach – o tym wszystkim chcemy dyskutować; nie chcemy niczego narzucać, chcemy o tym rozmawiać - zadeklarował prezes. - Musimy uratować firmę, musimy wprowadzić 2,2 mld zł (chodzi o dokapitalizowanie przez inwestorów - red.), po to, żeby ta spółka, mogła dalej istnieć. I wszystko, co będzie się działo, jest podporządkowane temu celowi - dodał Rogala. Pytany, czy do osiągnięcia tego celu konieczna będzie redukcja górniczych wynagrodzeń np. poprzez ograniczenie jego dodatkowych elementów (jak 14. pensja czy nagroda barbórkowa) prezes powiedział, że „być może uda się wypracować model, w którym na pewno podstawowych elementów wynagrodzenia nie ruszymy, a reszta – zobaczymy”. Szef Solidarności w Kompanii Bogusław Hutek zadeklarował przed rozmowami, że związkowcy gotowi są rozmawiać z zarządem o tym, aby takie elementy wynagrodzenia jak np. 14. pensja – jak się wyraził – "ukryć", czyli inaczej ulokować w strukturze wynagrodzeń.
Nie dla mniejszych pensji
Związki nie godzą się jednak na redukcję górniczych pensji; przypominają, że w KW pensje nie wzrosły od czterech lat, co w istocie – uwzględniając inflację w poprzednich latach – oznacza, ich zdaniem, realny spadek wartości pensji o ok. 10 proc. Średnie wynagrodzenia w KW są też mniejsze niż w innych spółkach węglowych. Według Hutka, najpierw rząd powinien wprowadzić rozwiązania systemowe, służące odciążeniu górnictwa np. z niektórych danin publicznych, a dopiero kolejnym krokiem powinny być rozmowy na temat ewentualnych zmian w strukturze górniczych wynagrodzeń. Szef „S” w Kompanii ocenił, że być może zarząd KW zgodzi się na zagwarantowanie „średniówek” na najbliższe miesiące, aby o dalszych krokach w tym zakresie dyskutować już w nowej strukturze – PGG. Kompania Węglowa to największa górnicza firma, zatrudniająca ponad 34 tys. osób w 11 kopalniach i 4 zakładach. Zgodnie z planem naprawczym, najdalej do połowy roku aktywa KW mają trafić do Polskiej Grupy Górniczej, do której inwestorzy mają wnieść 2,2 mld zł. Kompania produkuje ok. 28 mln ton węgla rocznie.
Górnicy piszą do ministra, by wywiązał się z obietnic wyborczych PiS. Co dalej z kopalniami?
Autor: tol/gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Kompania Węglowa SA