Euro zalicza słaby początek tygodnia. Zdaniem analityków to efekt referendum w Katalonii. Eksperci podkreślają, że zadyszka wspólnej waluty jest tylko przejściowa i nie wpłynie znacząco na jego wartość w dłuższym okresie. Taka sytuacja uderza jednak w waluty rynków rozwijających się, w tym w złotego.
Kurs walut, stan na godzinę 17.00:
EUR/PLN - 4,3191 (+0,14 proc.)
USD/PLN - 3,6807 (+0,87 proc.)
EUR/USD - 1,1736 (-0,70 proc.)
Jak wynika z informacji przedstawionych przez katalońskie władze, 90 proc. uprawnionych opowiedziało się oderwaniem od Hiszpanii.
Czwarta gospodarka strefy euro
Michał Dąbrowski z firmy XTB przypomina, że Hiszpania to czwarta, co do wielkości, gospodarka strefy euro. Stąd przełożenia się wydarzeń na kurs walut.
- Inwestorzy dość negatywnie odnoszą się do weekendowych wydarzeń w Katalonii, gdzie bazując na ostatnich informacjach 90 procent głosujących opowiedziało się za niepodległością regionu. Madryt nie uznaje referendum, co skończyło się starciami ze służbami porządkowymi. Potencjalna próba uzyskania niepodległości przez Katalonię traktowana jest, jako potencjalny punkt do zainicjowania podobnych działań w innych częściach Europy - komentuje Konrad Ryczko z DM BOŚ Bank.
Około południa wspólna waluta kosztowała około 1,17 dolara, czyli traciła w stosunku do niego 0,7 procent. Waluty podobnie były wyceniane po godz. 17.
Jak zauważa Konrad Białas z domu maklerskiego TMS Brokers, nastroje w poniedziałek bardziej niż deklarowana chęć opuszczenia Hiszpanii, zdominują informacje o brutalności policyjnych interwencji. "Presja na hiszpańskich aktywach (Ibex, obligacje) zdaje się oczywista. Euro też cierpi, choć w szerszym ujęciu wydarzenia w Katalonii niewiele zmieniają" - pisze ten analityk w komentarzu.
"W tle dyskusji o wydarzeniach w Katalonii mamy całą serię odczytów PMI. Dane z Eurolandu są tylko rewizją, więc odczyty te raczej niewiele zmienią w sytuacji EUR" - dodaje.
Chwilowa słabość
Jednak analitycy są zgodni, że osłabienie euro nie powinno trwać wiecznie.
Przede wszystkim z tego powodu, że rząd w Katalonii nigdy nie deklarował chęci opuszczenia UE. - Pozostanie we wspólnocie, musiałoby się odbyć za przyzwoleniem Madrytu. Stąd wniosek, że euro powinno w ciągu tygodnia zdołać odrobić straty z poniedziałku - zauważa Dąbrowski.
Chwilowa słabość europejskiej waluty wynika także z dobrej passy dolara, która podyktowana jest zapowiedziami zmian w Fed oraz spekulacjom dotyczącym podwyższania stóp procentowych w USA.
Oberwał złoty
Na zadyszce europejskiej waluty cierpią waluty rynków rozwijających się, czyli m.in. złoty. "Złoty lekko traci, pozostając jednak blisko punktu odniesienia z piątku" - pisze Reczko.
W poniedziałek ok. godz. 12 za euro płacimy 4,31 zł, podczas gdy pod koniec ubiegłego tygodnia było to 4,28 zł.
- EUR/PLN pozostaje w przedziale 4,285-4,335. Potrzeba będzie mocnego impulsu, żeby się z niego wybić - powiedział Marcin Turkiewicz, diler walutowy z mBanku. - W poniedziałek złoty się osłabił, otworzył się lekko powyżej 4,30 za euro i przejściowo sięgnął 4,32 - dodał.
Ponadto wzrósł indeks PMI, określający koniunkturę w sektorze przemysłowym, przygotowywany przez Markit Economics. "W Polsce PMI dla przemysłu zaskoczył wzrostem do 53,7 z 52,5 w sierpniu. Dobry wynik tylko na moment dał umocnienie złotego, ale obecnie złoty podlega większemu wpływowi czynników zewnętrznych, głównie presji na aktywa rynków wschodzących ze strony wzrostu rentowności obligacji USA i umocnienia USD. Widzimy pole do większego osłabienia złotego w krótkim terminie" - pisze Białas.
Autor: ps/gry / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA