Pierwszy etap rozwiązania kwestii kredytów walutowych będzie dotyczył zwrotu spreadów pobranych przez banki - poinformował Maciej Łopiński, minister w Kancelarii Prezydenta RP. Kwestia ustawowego przewalutowania kredytów ma być ponownie rozważona za rok. Do tego czasu nadzór bankowy ma skłonić banki do dobrowolnej restrukturyzacji części kredytów walutowych.
NA ANTENIE TVN24 BIS TRWA WYDANIE SPECJALNE DOT. NOWEJ USTAWY FRANKOWEJ
- Chcę podkreślić, że jest to pierwszy etap. Najmniej projekt ten dotyczy najbardziej kontrowersyjnych kwestii. Większość osób uważała, że spready są nienależne (...) i zaczynamy od spreadów, ale nie kończymy na nich. Chcemy dać bankom czas na ugodowe doprowadzenie do przewalutowania kredytów - powiedział Łopiński podczas prezentacji prezydenckiego projektu ustawy frankowej.
- Chcemy wstrzymać na rok rozwiązania ustawowe, które byłyby przymusowe w zakresie przewalutowania (...). Dajemy szansę bankom, będziemy obserwować to, co będzie się działo - dodał prezydencki minister.
Realne korzyści
Łopiński podkreślił, że ustawa "daje realne korzyści nie tylko frankowiczom, ale wszystkim, którzy brali kredyty denominowane albo indeksowane do obcych walut". - Jednocześnie nie powoduje ona krachu na rynkach finansowych - zaznaczył. - Uwzględniliśmy sytuację, z którą mamy do czynienia po wystąpieniu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej i sytuację na rynku finansowym we Włoszech i innych krajach - dodał.
Korzystne warunki
Prezes NBP, przewodniczący Komitetu Stabilności Finansowej Adam Glapiński poinformował, że rozłożenie w czasie procesu przewalutowania kredytów walutowych będzie istotnym elementem utrzymania stabilności finansowej państwa.
- Przewalutowanie kredytów będzie miało miejsce w odpowiednim momencie, w terminie rozsądnym, a klienci otrzymają korzystne warunki - zaznaczył.
- Rekompensata ze względu na spready obniży kapitał pozostały do spłaty kredytu - dodał.
Glapiński podkreślił, że skala obciążeń dla banków w związku ze zwrotem spreadów - choć znacząca - nie doprowadzi do destabilizacji sektora.
- Jednorazowe, ustawowe przewalutowanie kredytów na złote jest niemożliwe. Stwarzałoby ono bardzo poważne zagrożenie m.in. dla polskiej waluty - powiedział.
Jak ma wyglądać zwrot spreadów?
Zakresem prezydenckiej ustawy mają być objęte są umowy kredytu zawarte od 1 lipca 2000 roku do 26 sierpnia 2011 roku. Przewiduje ona obowiązek zwrotu świadczeń pobranych przy uruchamianiu i spłacie kredytu z tytułu spreadu wyższego niż dopuszczalny.
Zwrot może przybrać formę pomniejszenia kapitału pozostałego do spłaty (w przypadku kredytów czynnych) lub wypłaty (w przypadku kredytów z umów wygasłych).
W ustawie założono wprowadzenie limitu kwotowego w wysokości 350 tys zł. Jest to wysokość kapitału kredytu, w stosunku do której konsument jest uprawniony do żądania pomniejszenia kapitału lub zwrotu nadpłaty. Limit można wyczerpać w jednym kredycie lub skorzystać z niego w odniesieniu do kilku kredytów.
Kredytobiorca będzie miał 6 miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy na złożenie wniosku o przesłanie przez bank pisemnej informacji o zastosowaniu lub niezastosowaniu w zawartej z klientem umowie nienależnego spreadu walutowego. Bank ma 30 dni na przesłanie takiej informacji.
Informacja o zastosowaniu wobec kredytobiorcy nienależnego spreadu otwiera mu drogę do złożenia wniosku o pomniejszenie kapitału kredytu. Może to nastąpić w ciągu 12 miesięcy.
Kancelaria Prezydenta szacuje, że koszty zwrotu spreadów przez banki wyniosą 3,6-4 mld zł.
Nakłonić banki do dobrowolnego przewalutowania
Prezes NBP Adam Glapiński zapowiedział, że poza ustawą podjęte zostaną zdecydowane działania nadzorcze, które poprzez silne bodźce będą skłaniały banki do restrukturyzacji kredytów walutowych. - Chodzi o dodatkowe wymogi ostrożnościowe dla banków - dodał.
Szef NBP powiedział, że miałyby to być wymogi kapitałowe, które zwiększałyby wagi ryzyka dla portfela walutowego, co spowodowałoby, że banki posiadające w portfelu kredytowym instrumenty walutowe musiałyby utrzymywać wskaźniki na poziomach istotnie wyższych niż dotychczas. Miałoby je to skłaniać do oferowania klientom dobrowolnego przewalutowania. Glapiński wskazał również, że zwiększenie wymogów kapitałowych leży w gestii KNF. Dodał, że nadzorca miałby również wydać rekomendację, która wskazywałaby przewalutowanie jako główną metodę restrukturyzacji kredytów. Wymienił również inne metody restrukturyzacji m.in. zrzekanie się prawa do nieruchomości w zamian za anulowanie umowy kredytowej.
Szczegóły tych rozwiązań mają być dopiero wypracowane.
Autor: tol / Źródło: TVN24 BiS