Brytyjczycy decyzję ws. swojej obecności w Unii Europejskiej podejmą w przyszłym tygodniu. Najnowsze sondaże wskazują na to, że obóz zwolenników opuszczenia Wspólnoty powiększa się. Ma to bezpośredni wpływ m.in. na ceny walut. Zapytaliśmy kilku wiodących analityków o to, jak ich zdaniem będzie wyglądała w najbliższym czasie pozycja naszej waluty wobec franka, euro, dolara i funta.
O godzinie 11.00 euro kosztowało 4,41 zł, dolar 3,93 zł, frank szwajcarski 4,07 zł, a funt szterling 5,58 zł.Niepewność inwestorów związana z referendum w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej przekłada się na wahania kursów walut - również polskiego złotego, będącego najwrażliwszą walutą w regionie.
Co po referendum?
Analitycy, z którymi rozmawiali dziennikarze TVN24 BiS uważają zgodnie, że raczej Brytyjczycy zdecydują o pozostaniu w Unii Europejskiej. Eksperci udostępnili nam również prognozy walutowe dotyczące sytuacji po referendum.
Marek Wołos uważa, że euro będzie pod koniec czerwca na poziomie 4,36-4,37 zł.
Jarosław Klepacki z kolei przewiduje nieco niższą cenę 4,33-4,35 zł, podobnie Marcin Lipka: 4,35 zł.
W przypadku dolara różnice są podobne - eksperci przewidują, że będzie on kosztował 3,88-3,90 zł, choć Jarosław Klepacki uważa, że cena spadnie do 3,80 zł.
Analitycy uważają, że cena franka szwajcarskiego pod koniec miesiąca nie powinna przekroczyć 4 zł.
Natomiast najmniej pewna sytuacja jest w przypadku brytyjskiego funta. Wołos zgodził się z Lipką, który przewiduje poziom 5,70 zł, zaś Klepacki jest zdania, że będzie on o 10 gr droższy.
Konrad Białas, główny ekonomista TMS Brokers również uważa, że Brytyjczycy nie opuszczą europejskiej wspólnoty, a to dla rynków walutowych oznacza "efekt ulgi".
- Będzie to odreagowanie napięcia, które obserwujemy nie tylko w przypadku funta. Powinno to również przynieść umocnienie polskiej waluty.
Podkreślił, że Brexit dotyczy całej Europy, zwłaszcza państw, które nie przyjęły wspólnej waluty.
- Cena 4,35 zł za euro, a frank poniżej 4 zł to realny scenariusz. W przypadku funta musimy poczekać na ustabilizowanie się brytyjsiej gospodarki - uważa Białas.
W poszukiwaniu safe-haven
Jak podała agencja TNS, ostatnie sondaże wskazują na znaczącą przewagę zwolenników Brexitu. Inwestorzy, szukając "bezpiecznych przystani" dla swojego kapitału, decydują się na przewalutowanie na szwajcarskie franki czy japońskie jeny.
- Jeśli spojrzeć nieco z dystansu na temat Brexitu i wpływu na rynki, to do 23.06 szykuje nam się wyczekiwanie. Nikt z większych graczy raczej nie będzie skory do wychodzenia przed szereg, co oznaczać może ograniczone obroty. Z kolei każdy nowy sondaż może znajdować wyraźne przełożenie na niepłynny rynek. Tyczyć się to może w zasadzie całego, globalnego rynku, ale oczywiście i GPW, zwłaszcza w zakresie płynności - uważa Tomasz Gessner z Domu Maklerskiego BDM.
W oczekiwaniu na decyzję Fed
Brytyjskie referendum to jedna z przyczyn wahań kursów walutowych. Rynki oczekują komunikatu amerykańskiej Rezerwy Federalnej dotyczącego danych makroekonomicznych, co może przełożyć się na podniesienie poziomu stóp procentowych. Ponadto, w tym tygodniu odbędą się posiedzenia banków centralnych Szwajcarii oraz Japonii, co dodatkowo rodzi rynkową presję na umocnienie się tamtejszych walut.
Równowagi możemy spodziewać się na rynku ropy. Międzynarodowa Agencja Energii poinformowała, że już w przyszłym roku można oczekiwać stabilizacji cen. Choć popyt na surowiec rośnie, analitycy uważają, że dzięki dużym zapasom nie spodziewają się znacznego wzrostu cen paliw.
Kursy dolara i franka szwajcarskiego szybują w górę. Wszystko przez widmo Brexitu:
Autor: PMB/gry / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock