Brytyjski minister finansów Phillip Hammond odwiedzi w czwartek Wall Street, aby przekonywać amerykańskie banki, że Wielka Brytania, pomimo Brexitu, jest nadal otwarta na biznes. Z powodu niepewności na rynkach funt szterling szoruje po dnie i jest najtańszy wobec dolara od 31 lat.
Od początku roku funt stracił wobec dolara już 15 proc. W czwartek o godz. 17.00 za brytyjską walutę trzeba było zapłacić 1,26 dolara.
Tak tanio nie było od 30 lat
To oznacza, że funt kosztuje najmniej od czerwca 1985 roku i prawie 2,5 proc. mniej niż w niedzielę, kiedy brytyjska premier Theresa May poinformowała, że Londyn rozpocznie w końcu marca przyszłego roku formalne rozmowy w sprawie wyjścia z Unii Europejskiej. Ostateczne wyjście z UE ma nastąpić dwa lata później.
Funt traci dzisiaj niemal 0,5 proc. do euro (w stosunku do euro funt jest najsłabszy od 2011 roku) i 0,8 proc. do złotego. Po godz. 17.00 w czwartek jeden funt kosztował 4,85 zł.
Nerwowo na rynku
Waluta traci przez obawy, że w związku z Brexitem Wielka Brytania opuści jednolity unijny rynek i wprowadzi kontrole wobec imigrantów.
W negocjacjach ws. Brexitu May odrzuciła konieczność utrzymania swobody przepływu osób w zamian za dostęp do wspólnego rynku unijnego. Zaznaczyła, że jej rząd nie zamierza ustąpić z postulatu odzyskania pełnej kontroli nad swoimi granicami.
Inwestorzy martwią się też, że brytyjscy eksporterzy będą mieć trudności w konkurowaniu w Europie. Ponadto krajowe banki mogą stracić swoją zdolność do prowadzenia swobodnego biznesu.
Aby uspokoić nerwowe nastroje, z wizytą do Nowego Jorku udał się Phillip Hammond, minister finansów Wielkiej Brytanii. Będzie przekonywać inwestorów, że banki są wciąż otwarte na biznes. jest to o tyle ważne dla brytyjskiego rządu, ponieważ sektor finansowy i usługowy odpowiada za 12 proc. brytyjskiego PKB.
Do końca marca 2017 roku Brexit stanie się faktem:
Autor: ToL//km / Źródło: The Independent
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock/stooq.pl