Polacy zarabiający w funtach szterlingach mają powody do radości. Brytyjska waluta drożeje. W ostatnich dniach osiągnęła najwyższy kurs w stosunku do dolara od czasów podjęcia przez mieszkańców Wysp decyzji o wyjściu z Unii Europejskiej.
W piątek ok. godziny 20.00 za funta trzeba było zapłacić ponad 4,86 zł. Co oznacza wzrost w stosunku do ceny otwarcia o ponad 1 proc.
Funt wzrósł o tyle samo w stosunku do euro i dolara. O tej samej godzinie, funt był wart 1,13 euro i 1,35 dolara.
Jak przypomina BBC, funt w stosunku do dolara nie był tak drogi odkąd obywatele Wysp zagłosowali w referendum o opuszczeniu Wielkiej Brytanii w czerwcu zeszłego roku. W stosunku do złotego ten poziom nie został jednak odrobiony. Co prawda od początku września funt podrożał już o 24 grosze, ale przed referendum o brexicie za funta trzeba było zapłacić ok. 5,5 zł.
Kurs funta
Wysoki kurs brytyjskiej waluty jest zasługą m. in. decyzji Banku Anglii. Wczoraj zdecydował on, że pozostawi stopy procentowe bez zmian, ale jednocześnie dał sygnał, że wkrótce może je podnieść.
Na to właśnie liczą inwestorzy. Analitycy przypuszczali, że stopy procentowe mogą już we wrześniu wzrosnąć do 0,5 proc. Tyle, ile wynosiły przed referendum o brexicie - przypomina BBC.
- Ewolucja może wkrótce nadejść, bo zbliżamy się do momentu, kiedy stopy bankowe będą musiały wzrosnąć - powiedział Gertjan Vlieghe, niezależny ekspert z Komisji Polityki Monetarnej (odpowiednik polskiej Rady Polityki Pieniężnej) w Banku Anglii.
Przed decyzją funt kosztował 4,75 zł, po jej ogłoszeniu odbił do 4,82 zł.
Stan gospodarki
Słabnący do tej pory funt miał wpływ na gospodarkę Wielkiej Brytanii, między innymi na rosnącą inflację. W lipcu sięgała ona 2,6 proc. w ujęciu rocznym, a w sierpniu - już 2,9 proc. Jest aż o 0,9 punktu procentowego wyższa od założonego przez Bank Anglii celu.
Funt systematycznie taniał od ogłoszenia wyników brytyjskiego referendum. Kapitał odpływał z Wielkiej Brytanii, bo inwestorzy obawiali się o stan gospodarki tego kraju po opuszczeniu UE. Jednak, jak zauważa Vlieghe, sytuacja na Wyspach jest lepsza, niż przypuszczano.
Ekspert wskazuje m. in. na bezrobocie, które jest na rekordowo niskim poziomie. Oprócz tego konsumpcja gospodarstw domowych i inwestycje firm stale rosną.
- Jeśli spowolnienie gospodarki wyhamuje, a rosnąca presja płacowa, umacnianie prywatnych wydatków i globalny wzrost utrzymają się na obecnym poziomie, to właściwy czas, żeby podnieść stopy procentowe nadejdzie w najbliższych miesiącach - ocenił.
Oczekiwania inwestorów co do podniesienia stóp wzrosły z 20 proc. w początku tygodnia do 63 proc. obecnie.
Autor: ps/ms / Źródło: BBC, tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock