Wahania złotego w stosunku do euro w przedziale 4,00-4,50 nie są niepokojące - powiedział wicepremier Mateusz Morawiecki. Dodał, że dopiero dłuższe utrzymywanie się złotego powyżej granicy 4,50 mogłoby być powodem do niepokoju.
- Tak długo, jak złoty porusza się w przedziale 4,00-4,50 (w stosunku do euro - red.), to nie ma we mnie niepokoju, że jest to czynnik szkodliwy dla gospodarki. (...) Gdyby złoty dłużej utrzymywał się powyżej tej granicy, to należałoby się temu przyjrzeć i zaniepokoić - powiedział dziennikarzom Morawiecki.
Osłabienie złotego
Wyraźne osłabienie złotego zaczęło się we wtorek po informacji o przejściu przez Komisję Europejską do drugiego etapu procedury wobec Polski w sprawie sądów.
We wtorek na zamknięciu za jedno euro trzeba było zapłacić 4,25 zł. W środę koło godziny 13.30 kurs na tej parze wzrósł jednak do 4,28 zł, co oznaczało zwyżkę o 0,55 proc. w porównaniu do poprzedniej sesji.
Przypomnijmy, że Komisja zdecydowała się na ten krok w niecałe dwa tygodnie po otrzymaniu od polskich władz odpowiedzi na swoje zarzuty. Polskie władze przekonują, że zmiany wprowadzone nowelizacją ustawy o ustroju sądów powszechnych nie oddziałują na niezawisłość sędziów i ich orzecznictwo.
Złoty traci jednak także do innych walut. Niezadowoleni z całą pewnością mogą być frankowicze, bowiem w środę około godziny 13.30 za szwajcarską walutę trzeba było zapłacić 3,72 zł, co oznaczało wzrost o 0,44 proc.
Podobny poziom obserwowaliśmy na parze USD/PLN. Za jednego dolara trzeba było zapłacić 3,57 zł, zmiana o 0,41 proc.
Zyskuje także funt brytyjski, za którego trzeba było zapłacić 4,74 zł, co oznaczało wzrost o 0,29 proc.
Autor: mb/gry / Źródło: PAP, tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock